
Spis treści
Litwa. Miał zdefraudować 16 mln euro i grać nimi w kasynach
„Bohaterem” skandalu jest Sarunas Stepukonis, zwolniony przez firmę BaltCap w listopadzie ubiegłego roku za marnotrawstwo pieniędzy. W grudniu z kolei sąd w Wilnie zamroził jego aktywa, w tym te trzymane w firmach hazardowych.
Według jednego z menadżerów firmy, Stepukonis miał stworzyć wymyślny system, który pozwolił mu wyprowadzić ponad 16 mln euro z firmy. W pozwie ze strony BaltCap pojawi się między innymi jedna z firma hazardowych z Estonii.
BaltCap to estońska firma, nadzorowana przez tamtejszy bank centralny. Według publicznego nadawcy z Estonii (ERR) działania Stepukonisa spowodowały straty w wysokości kilku milionów euro.
Problemy funduszy emerytalnych w krajach bałtyckich
Podobnie, problemy pojawiły się na Litwie. Tamtejsze fundusze emerytalne także miały ponieść straty. Szwedzkie banki SEB oraz Swedbank inwestowały w BaltCap od 2017 roku. Ich przedstawiciele oczekują na wyniki śledztwa i zapowiadają wówczas podjęcie kroków.
Firma nie podliczyła także jeszcze wszystkich strat, jakie miała ponieść w wyniku działań byłego menedżera. Sprawa trafiła nawet do Prokuratury Europejskiej. Razem pracują także banki centralne Estonii i Litwy.
Stadion narodowy zagrożony?
Defraudacja pieniędzy ma także wątek… sportowy. Jedną z firm należących do BaltCap jest koncesjonariusz budujący stadion narodowy w Wilnie. Budowa obiektu została wstrzymana, gdyż według doniesień mediów, spółka negocjowała z władzami miasta na temat indeksowania cen.
Jeden z przedstawicieli firmy wskazuje, że kryzys wokół defraudacji nie wpłynie na samą budowę stadionu, ale może w jakimś stopniu wpłynąć na negocjacje w tej sprawie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: LRT.lt
ag