To historia niezłomności. Jak tłumaczą sami bohaterowie:
To z ziemi białoruskiej leciały rakiety na Ukrainę. To przez poparcie Białorusi Rosja zaatakowała przedmieścia Kijowa – Irpień, Buczę, Hostomel. I to reżim Łukaszenki ponosi odpowiedzialność za rakiety, które tam zabijały cywilów, w tym kobiety i dzieci
– mówią.
To właśnie w tych podkijowskich miastach Białorusini stoczyli pierwsze walki. Zapłacili tam najwyższą cenę – przelali za Ukrainę krew. Stracili przyjaciół, a dla mieszkańców stali się prawdziwymi bohaterami.
Za wolność naszą i waszą
W pierwszych dniach marca Białorusini utworzyli batalion, który w maju przekształcony został w pułk imienia Konstantego Kalinowskiego - powstańca styczniowego, bohatera narodowego Białorusi, Polski i Litwy. Jest to jak dotąd największa jednostka wojskowa zrzeszająca zagranicznych ochotników na Ukrainie.
Nie ma wolnej Białorusi bez wolnej Ukrainy
– powtarzają niczym mantrę żołnierze. Wiedzą, że ich obowiązkiem jest teraz walczyć ramię w ramię ze swoimi ukraińskimi braćmi.
Niedokończone powstanie
Premiera pierwszego odcinka filmu „Niedokończone powstanie” w reżyserii Gabrieli Jatkowskiej i ze zdjęciami Tomasza Dąbrowskiego już we wtorek, 8 listopada.
Serial dokumentalny składa się z czterech odcinków. Kolejne będą ukazywać się co tydzień.