– Nie może być tak, że będzie de facto rozdział między surowością kary a jej nieuchronnością, bo do tej pory bardzo często mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, że kara była z jednej strony dość zauważalna, ale nieuchronna. Decyzje zapadały w zawieszeniu. Kara musi być bardzo sprawiedliwa. Za często w dramatycznych sytuacjach do tej pory sądy decydowały o wyrokach w zawieszeniu – przekonywał podczas konferencji premier Morawiecki.
Podkreślił, że obecny rząd chce „dać narzędzia sądom do ostrego reagowania” na przypadki pedofilii. - Możliwość orzekania kary więzienia nawet do 30 lat. Dziś jest możliwa do 25 lat. Ale tylko 0,2-0,3 proc. przestępców otrzymuje taki wymiar kary – mówił premier Morawiecki.
Źródło:
TVN 24
Z kolei minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro doprecyzowywał, że „Kodeks karny uderza w najcięższe typy przestępczości”. - Uderza w grupy zorganizowane i zaostrza kary. Nasz projekt wprowadza nowy typ kary. Do tej pory typami kary były: od miesiąca do 15 lat i 25 lat więzienia. Teraz będzie to jeden typ od miesiąca do 30 lat – mówił Ziobro.
Ponadto zgwałcenie dziecka ma nie podlegać przedawnieniu. W obecnych przepisach gwałt na osobie poniżej lat 15 po upływie 20 lat od czasu jego popełnienia. Natomiast jeżeli w tym czasie wszczęto postępowanie – po upływie lat 30.
„Tylko nie mów nikomu": Film Sekielskiego wywołuje ogromne e...
Minister sprawiedliwości poinformował również, że jeśli w następstwie gwałtu dziecko umrze, to jego oprawca nie uniknie kary dożywotniego więzienia.
Zbigniew Ziobro przypomniał, że to rząd PiS wprowadził rejestr pedofilów, nierzadko przy krytyce różnych stron politycznych. Dodał przy tym, że również rejestr będzie zreformowany. - Chcemy, aby była w nim zawarta informacja, kim z zawodu był sprawca w momencie popełnienia czynu - podkreślił szef resortu sprawiedliwości.
Do innych ważnych zmian należą: podwyższenie wieku prawno-karnej ochrony dzieci z 15 do 16 lat, minimum 8 lat więzienia dla przestępcy pod którego pieką przebywało pokrzywdzone dziecko, czy wprowadzenie zakazu kontaktowania się pedofila z jego ofiarą, który sąd będzie orzekał zawsze na wniosek pokrzywdzonego.
Premier i minister sprawiedliwości pytani byli, czy powstanie specjalna wspólna komisja państwa i kościoła dot. wyjaśnienia spraw pedofilii w kościele. Szef rządu stwierdził, że nie widzi takiej potrzeby.
- Wszystkie osoby, które są opiekunami w różnych instytucjach, włączając w to wszystkie instytucje świeckie, kościelne, wszystkie tego typu osoby muszą ponosić jakby odpowiedzialność jeszcze wzmocnioną. To też ma odzwierciedlenie w naszych propozycjach - mówił Morawiecki
Zapewnił, że powołany przez prokuratora generalnego zespół przeanalizuje także zdarzenia z filmu Sekielskiego. - Będzie tak samo traktował wszystkich, który dopuścili się haniebnych i obrzydliwych czynów – przekonywał premier.
Film Tomasza Sekielskiego miał premierę w sobotę w serwisie YouTube. Dokument w przejmujący sposób przedstawia relacje ofiar księży pedofilów, ale głos oddaje również samym duchownym. Część z nich, nie wiedząc, że jest nagrywana przyznaje się do molestowania dzieci.
CZYTAJ TEŻ | KOLEJNY AKT POLSKIEJ DYSKUSJI O OFIARACH PEDOFILII W KOŚCIELE. CZY FILM SEKIELSKIEGO WYWOŁA NOWĄ WOJNĘ IDEOLOGICZNĄ? [RECENZJA "TYLKO NIE MÓW NIKOMU"]
W ciągu czterech dni film został obejrzany przewie 12 milionów razy. Nic dziwnego, że choć od premiery minęło kilka dni, temat poruszony w dokumencie nadal rozgrzewa nastroje społeczne.
W nocy z poniedziałku na wtorek szef Wiosny Robert Biedroń chciał zorganizować publiczny pokaz filmu Sekielskiego na fasadzie budynku, który przylega do Katedry Polowej Wojska Polskiego przy ulicy Długiej w Warszawie (w tym kościele przez wiele lat pełnił posługę abp Sławoj Leszek Głódź, który stwierdził, że filmu nie widział, bo „nie ogląda byle czego). W końcu interweniowała policja, która zarekwirowała rzutniki mające emitować film.
Tej samej nocy zasłonięty białym materiałem został pomnik byłego kustosza sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej ks. Eugeniusza Makulskiego. Postać duchownego przedstawiona została w filmie „Tylko nie mów nikomu”. Z listu odczytanego w dokumencie wynika, że ksiądz wykorzystywał seksualnie chłopca pomagającego w budowie kościoła w Licheniu.
„W związku z pytaniami dotyczącymi pomnika znajdującego się na terenie sanktuarium, pragniemy poinformować, że decyzja o jego dalszym losie zostanie podjęta w najbliższej przyszłości.
Do tego czasu pozostanie on zasłonięty” - poinformował ks. Piotr Kieniewicz MIC, rzecznik polskiej prowincji marianów.
Mapa pedofilii w polskim Kościele. Historie tych dzieci są s...
Z kolei we wtorek aktorka i dziennikarka Paulina Młynarska w felietonie zamieszonym na Onecie zwróciła uwagę, że problem pedofilii nie dotyczy tylko duchownych. W ostrych słowach skrytykowała przy tym nieżyjącego już reżysera Andrzeja Wajdę.
Przypomniała, że 34 lata temu zagrała rolę w „Kronice wypadków miłosnych”, w reżyserii Wajdy. - Przypomnę, choć nienawidzę do tego wracać: miałam 14 lat, kiedy Andrzej Wajda, na planie swojego filmu „Kronika wypadków miłosnych” zmusił mnie do zagrania nago bardzo odważnej sceny erotycznej z udziałem 18-letniego wówczas śp. Piotra Wawrzyńczaka. Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu podanych mi przez inne osoby dorosłe pracujące na planie. Dlaczego nie zatrudniono dublerki do zagrania tej sceny, tylko wykorzystano dziecko? Nie wiem. Mogę się tylko domyślać, że była to jakaś popaprana wizja artystyczna gościa, który był zapewne przekonany, że skoro jest ważny, sławny i wszyscy się do niego modlą, to mu po prostu wolno. Dlaczego nikt, w kilkudziesięcioosobowej ekipie złożonej z dorosłych ludzi, nie zaprotestował? Dlaczego nikt nie powiedział: „Chwila, co wy wyprawiacie? To przecież jest dziecko! Nie można tak po prostu odurzyć dziecko, rozebrać i zaciągnąć przed kamerę, żeby udawało, że uprawia seks, o którym jeszcze nia ma najmniejszego pojęcia – pisała aktorka.
POLECAMY:
