36-letni Bartosz Niedzielski był pracownikiem Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Jak się dowiedzieliśmy od jego znajomych ze Strasburga, we wtorek 11 grudnia, kiedy zamachowiec - 29-letni Francuz pochodzenia marokańskiego Cherif Chekatt - rozpoczął swój śmiertelny marsz i zaczął strzelać do ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym, Bartosz rzucił się na napastnika, by go powstrzymać. Wówczas został postrzelony w głowę i w stanie bardzo ciężkim trafił do szpitala. Wczoraj zmarł w szpitalu. Informację tę podał na Facebooku brat Bartosza, a nam potwierdził ją również jeden z Polaków pracujących w Parlamencie Europejskim.
Według informatora „Gazety Wyborczej”, Bartosz Niedzielski próbował powstrzymać terrorystę przed jednym z klubów w Strasburgu, w którym 11 grudnia miał się odbyć koncert. Bartosz, wraz ze znajomym z Włoch mieli rzucić się i powstrzymać zamachowca, który próbował wejść do klubu, by tam dokonać rzezi. Mogłaby się ona skończyć wielką liczbą ofiar, podobnie jak podczas rzezi w paryskim klubie Bataclan, gdzie w 2015 roku terroryści zastrzelili co najmniej 35 osób.
Znajomy Bartka, Włoch, w wyniku poniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Polak walczył o życie. Katowiczanin został przetransportowany do szpitala, gdzie przebywał na oddziale intensywnej terapii. Jego stan był ciężki. - Bartek oddycha. Lekarze nie orzekli o śmierci mózgu, chociaż wcześniej takie informacje się pojawiały w mediach. Znajomi od piątku spotykali się, modlą się razem, zamówili mszę za zdrowie rannego Polaka - informował w minionym tygodniu znajomy Bartosza.
Przyjaciele Bartosza organizowali się także na Facebooku i szykowali pomoc. Najnowsze wieści i słowa otuchy przekazywali sobie na Facebooku także francuscy przyjaciele Polaka.
Bartosz Niedzielski był niezwykle lubiany i szanowany w swoim środowisku. Wszyscy mówią, że to wspaniały człowiek, niezwykle przyjacielski i chętnie pomagający innym.
- Chodziliśmy razem do podstawówki, koleżanka z jego rocznika wspomina, że od dziecka miał dar do języków obcych - informuje kolega Bartosza. - Przeprowadził się do Francji i zamieszkał w Strasburgu. Nie miał żadnych problemów, jest powszechnie lubiany - dodaje.
W związku z zamachem w Strasburgu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostrzeżenie dla Polaków podróżujących do Francji, informując o wprowadzeniu najwyższego alertu antyterrorystycznego.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca podróżującym do Francji zachowanie szczególnej ostrożności w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Po zamachu wprowadzono 3. (najwyższy) poziom alertu antyterrorystycznego. Oznacza to, że według władz miejscowych zagrożenie terrorystyczne jest bardzo wysokie - czytamy na stronie ministerstwa. Na francuskich przejściach granicznych obowiązywały wzmożone kontrole.