Po naszym artykule właściciel – pan Andrzej – skontaktował się z galerią. Skorzystał z promocyjnych warunków „wykupienia” samochodu, zaproponowanych mu w naszym artykule przez Arkady Wrocławskiej. Zamiast za wieloletnie parkowanie musiał zapłacić tylko 50 złotych – tak jak za zgubienie biletu parkingowego. Od razu opłacił też miesięczny abonament i zadeklarował, że w tym czasie zajmie się samochodem i zabierze go.
Pan Andrzej nie chciał wiele o sobie mówić. - Jeździłem innym autem, a nie tym, dlatego stało – mówi. Dodaje, że początkowo opłacał co miesiąc abonament. Potem jakiś pracownik parkingu mu powiedział, że dopóki samochód stoi to on płacić nie musi. W międzyczasie auto zakurzyło się, a jakiś czas temu ktoś ukradł korek wlewu paliwa. - Właśnie go zamówiłem przez internet – opowiada właściciel.
Ten samochód to honda prelude. Właściciel sam go przerabiał. Ściślej były dwie hondy poddane tuningowi. Obie wyglądały identycznie: czarna i czerwona. Czarna miała słabszy silnik. Zdjęcie czarnego samochodu można znaleźć w internecie. Jeździło na jeleniogórskich tablicach rejestracyjnych. Choć bywało też we Wrocławiu. Co widać na fotoblogu jednego z internautów.
- Czarny egzemplarz sprzedałem już dawno – mówi. W internecie czytaliśmy krytyczne, nawet mocno krytyczne opinie na temat tuningu pana Andrzeja. - Może dziś niektóre elementy wykonałbym inaczej – przyznaje. Ale czerwonego auta pozbywać się nie chce. - to auto kosztowało mnie sporo pracy. Wszystko robiłem własnymi rękami. Do grobu je ze sobą zabiorę – mówi nam dziś.
ZOBACZ TEŻ:
26-letnia Anita odnaleziona w środku lasu. Jak tam trafiła?
