Kwota nienależnie wypłaconych świadczeń według obecnych szacunków przekracza dwa miliony złotych. Jak dochodziło do oszustw? Schemat był prosty - bliscy pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zakładali firmy i przez kilka miesięcy opłacali najwyższe możliwe składki zdrowotne. To gwarantowało im bardzo wysokie świadczenia z ZUS z tytułu choroby, która przychodziła zaraz po uzyskaniu odpowiednich uprawnień. Oczywiście takie zwolnienia powinny być poddawane szczegółowej kontroli, ale „dziwnym trafem” tak się nie działo w przypadku rodzin urzędników.
Pracownicy ZUS nie sprawdzali również jak długo działała firma.
W centrali ZUS nikt nie próbuje unikać tematu i jasno dają tam do zrozumienia, że pobłażania dla takich zachowań nie było i nie będzie również tym razem.
- Niestety jest to też bardzo jaskrawy przykład występowania i tolerowania konfliktu interesów, naruszenia przez pracowników bezwzględnego obowiązku wyłączenia się z obsługi spraw, w których występują określone powiązania rodzinne - tłumaczy - Andrusiewicz, Rzecznik Prasowy ZUS.
Proceder trwał przez lata
Jak długo mógł trwać ten proceder? Nawet od 2011 roku. Szczegóły poznamy jednak dopiero po wszystkich zaplanowanych kontrolach w oddziale.
- O sprawie zostaliśmy poinformowani przez pracowników oddziału. Pełnię nieprawidłowości można wykryć jedynie na miejscu w trakcie kontroli, co też uczynił departament kontroli wewnętrznej. Do wykrycia nadużyć potrzeba jest analizy dokumentacji spraw, która to dokumentacja gromadzona jest na miejscu w oddziale - wyjaśnia Wojciech Andrusiewicz.
- Dodatkowo, decyzją prezes ZUS, za brak nadzoru, odwołana została dyrekcja oddziału. Dotychczasowego dyrektora zastępuje pan Marek Paczuski, który jest dyrektorem oddziału ZUS w Siedlcach. Jego zadaniem jest uporządkowanie sytuacji w oddziale w Legnicy do czasu wyłonienia nowego dyrektora - dodaje.
Konsekwencje dopiero nadejdą
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zapewnia, że wobec wszystkich osób zaangażowanych w ten proceder trwają postępowania dyscyplinarne. Wszyscy, którym udowodni się pobranie nienależnych świadczeń, zobowiązani będą do oddania tych pieniędzy.
- Doniesienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa zostało już złożone do prokuratury. W Zakładzie nie ma przyzwolenia na łamanie standardów i procedur. Wyciągamy konsekwencje w każdym przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nadużyć - dodaje stanowczo Wojciech Andrusiewicz, Rzecznik Prasowy ZUS.
