Spis treści
- Związki partnerskie. Kluczowe spotkanie w czwartek?
- Ważna zapowiedź ws. związków partnerskich na Marszu Równości w Warszawie
- W koalicji nie ma zgody ws. związków partnerskich. Na co nie zgadza się PSL?
- Związki partnerskie w programach KO i Lewicy
- Sondaż: Polacy za związkami partnerskimi
- Związki partnerskie normalnością w większości państw UE
Związki partnerskie. Kluczowe spotkanie w czwartek?
Projekt ustawy o związkach partnerskich ma poparcie Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. W czwartek mają o nim rozmawiać przedstawiciele Lewicy i PSL – m.in. Katarzyna Kotula i Władysław Kosiniak-Kamysz. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula zapowiedziała w sobotę podczas Marszu Równości w Warszawie, skierowanie projektu do wykazu prac legislacyjnych. Jednak nadal nie został on tam wpisany.
W kwietniu prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że nie zagłosuje za statusem małżeństw dla związków homoseksualnych i nie zagłosuje za przysposobieniem dzieci i za adopcją dla takich związków.
Ważna zapowiedź ws. związków partnerskich na Marszu Równości w Warszawie
– Podjęłam decyzję o skierowaniu dokumentów rządowego projektu o związkach partnerskich do wykazu prac legislacyjnych – powiedziała ministra ds. równości Katarzyna Kotula w sobotę podczas Marszu Równości w Warszawie, Dodała, że będzie rozmawiać z PSL o szczegółach projektu m.in. o uregulowaniu sytuacji dzieci w „tęczowych rodzinach”.
W koalicji nie ma zgody ws. związków partnerskich. Na co nie zgadza się PSL?
– Jeżeli z tego projektu zniknie przysposobienie i adopcja, to my jesteśmy otwarci na poparcie tego, co w życiu przeszkadza, a nie jest dla nas czymś czego nie można zaakceptować, czyli sprawy majątkowe, dziedziczenia, dostęp do informacji medycznych. Takie zwykłe życie osób jednopłciowych jest tematem, które rozumiemy i wiemy, że trzeba też tym ludziom dać możliwość funkcjonowania. Na pewno nie jesteśmy za przysposobieniem ani też za adopcją – powiedział PAP poseł PSL Jarosław Rzepa.
– Myślę, że jeżeli minister Kotula będzie się twardo upierać przy swoim, to na pewno naszej zgody mieć nie będzie. A jeżeli zrezygnuje z czegoś, co z punktu widzenia dzisiejszej naszej postawy nie jest do osiągnięcia, to i tak - moim zdaniem - będzie dla niej to sukces – dodał.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że do wejścia w życie tej ustawy potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta Andrzeja Dudy, który – jak ocenił – „przy bardzo skrajnym podejściu na pewno tego nie podpisze”. – Uważam, że tylko i wyłącznie łagodna formuła sprawi, że może się zastanowić przy ewentualnej decyzji – ocenił poseł PSL.
Innego zdanie jest poseł Marek Sawicki. – Ja jestem w tej części społeczeństwa, która akurat nie popiera związków partnerskich – wskazał.
Według polityka PSL niego, nie trzeba wprowadzać związków partnerskich, żeby pewne rzeczy uregulować. – Każdy może sobie u notariusza zapisać co chce - kto go ma odwiedzać, kiedy ma odwiedzać, komu przekazać spadek, komu nie przekazywać spadku. To wszystko można sobie zapisać. Więc, jeśli ktoś mi tłumaczy, że związki partnerskie są po to, żeby uzyskiwać łatwiej rozwód, to niech się nie żeni i tyle, nie będzie musiał później uzyskiwać rozwodu – powiedział Marek Sawicki.
Związki partnerskie w programach KO i Lewicy
„Wprowadzimy związki partnerskie” – taki zapis znalazł się w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów” Koalicji Obywatelskiej.
Z kolei Lewica ma zapisane w programie: „Wprowadzimy równość małżeńską i związki partnerskie dla wszystkich. Osoby wstępujące w związek partnerski w Urzędzie Stanu Cywilnego będą miały zagwarantowane prawo do między innymi uzyskania informacji medycznej, odwiedzin w szpitalu, dziedziczenia”.
Sondaż: Polacy za związkami partnerskimi
Zgodnie z niedawnym sondażem IBRiS dla „Rzeczpospolitej” aż 62,6 proc. ankietowanych Polaków opowiedziało się za uregulowaniem związków partnerskich, zwłaszcza w kwestii podatków i dziedziczenia.
Jest też grupa przeciwników takiej regulacji. Blisko co piąty respondent (17,2 proc.) jest temu zdecydowanie przeciwny, a 7,1 proc. jest „raczej na nie”.
Zdania nie miało 13,1 proc. ankietowanych.
Związki partnerskie normalnością w większości państw UE
Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana poza tym w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciwko Polsce, wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci.
W Polsce żyje około 50 tys. tzw. „tęczowych rodzin”, czyli takich, w których dzieci wychowywane są przez rodziców o orientacji innej niż heteronormatywna.
Źródło:
