Spis treści
Ministra przyznaje: Zwolnień grupowych jest sporo
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) w Radiowej Jedynce była pytana m.in. o ostatnie doniesienia na temat zwolnień grupowych w firmach.
– Znaczna część z odbywających się w tej chwili zwolnień grupowych to są zwolnienia zapowiedziane, zgłoszone jeszcze w ubiegłym roku. Faktycznie tych zwolnień grupowych jest sporo – przyznała.
Polska krajem z jednym z najniższych poziomów bezrobocia
Zaznaczyła jednocześnie, że Polska pozostaje krajem z jednym z najniższych poziomów bezrobocia w Unii Europejskiej. Według ostatnich danych Eurostatu stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w lutym 2,9 proc., tyle, ile w styczniu. Przeciętna stopa bezrobocia w krajach UE wynosi 5,9 proc.
– Niezależnie od tego trzeba uważnie przyglądać się wszelkim procesom zwolnień grupowych i my jako ministerstwo te procesy monitorujemy – dodała.
Ministra przypomniała, że w sytuacji grupowego zwolnienia pracownikom przysługuje np. odprawa pieniężna. Jej wysokość zależy od przepracowanych lat w danym zakładzie.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że w resorcie trwają prace nad projektem ustawy o rynku pracy i publicznych służbach zatrudnienia, w którym wprowadzone będą innowacyjne mechanizmy aktywizacji osób bezrobotnych.
– Dziś polski rynek pracy stoi raczej przed wyzwaniem braku rąk do pracy w niektórych branżach i konieczności zaktywizowania czy włączenia w ten rynek grup, które nadal mają taki potencjał – podkreśliła.
Wymieniła w tym kontekście m.in. osoby z niepełnosprawnościami i osoby starsze. – Wpisujemy w tę ustawę chociażby zachęty dla pracodawców do tworzenia korzystnych warunków pracy dla osób starszych – dodała.
Zwolnienia grupowe. Jaka jest skala?
W 12 wojewódzkich urzędach pracy, które odpowiedziały na pytania gazety, ponad 90 firm zgłosiło w I kwartale zamiar zwolnienia niemal 8 tys. pracowników. Przed rokiem działające na ich terenie przedsiębiorstwa brały pod uwagę rozwiązanie stosunku pracy z nieco ponad 4 tys. osób, a zgłoszenia pochodziły od ponad 80 zakładów. Mamy do czynienia z wyraźnym trendem wzrostowym.
Z danych GUS wynika, że według których w roku ubiegłym w całym kraju 364 zakłady zgłosiły 30,6 tys. pracowników do zwolnienia – odpowiednio o 6,7 proc. i ponad 47 proc. więcej niż w 2022 roku.
Źródło:
