Do dyskusji na temat finansowania współpracy artystów z Lublina i Izraela doszło w poniedziałek na posiedzeniu ratuszowej komisji ds. rodziny. Omawiane były wówczas zmiany w budżecie miasta. Jedna z dyskutowanych spraw dotyczyła występu artystów z Izraela w Lublinie. Radny Krawczyk relacjonuje na Twitterze, że radny Brzozowski określił sprawę mianem "żydowskiego interesu". Miał stwierdzić też, że "ich musi być na wierzchu".
"Żydowski łeb", czyli pochwała
Radny Brzozowski nie zaprzecza, że wypowiadał się we wspomniany sposób. Podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - "Żydowski interes" to po prostu dobry interes. Przecież mówi się, że ktoś ma "żydowski łeb", czyli "łeb do interesów" - objaśnia swój sposób myślenia. Dodaje, że chciał w ten sposób wyrazić swoje zastrzeżenia. - Mamy finansować zarówno wyjazd lubelskich artystów do Izraela, jak i występy izraelskich artystów u nas. Nie widzę symetrii - tłumaczy Brzozowski.
Radnego nie dziwi, że polityczny konkurent postanowił nagłośnić sprawę. - Chodzi o pokazanie ludziom: patrzcie, jaki ten Brzozowski wstrętny. Ja się jednak tego nie boję - zapewnia.
CZYTAJ TEŻ: Radny PiS na Facebooku o rządzie PO i PSL „Kures...wo i złodziejstwo popłacało"
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: