12 listopada - dzień wolny od pracy i... handlu. Tak zdecydował Senat. Ustawa wraca do Sejmu

Ordynacja, która w ekspresowym tempie została napisana i przegłosowana przez Sejm, trafiła wczoraj na forum wyższej izby parlamentu. Projekt posłów PiS zakłada, że dzień po obchodach Narodowego Święta Niepodległości będzie również dniem wolnym. Jednak jego założenia budzą sprzeciw wielu środowisk zawodowych, a nawet samych senatorów PiS. - Stajemy pod ścianą, ponieważ słuszna i szlachetna idea, żeby w jakiś szczególny sposób uczcić to doniosłe wydarzenie, została sprowadzona w tej chwili do dyskusji, jak w sposób formalno-prawny wyjść z tej sytuacji - mówił senator PiS Jan Maria Jackowski.

Z kolei senator PO Andrzej Kobiak podkreślił, że nowa ustawa będzie miała negatywne skutki dla gospodarki, która często działa na zasadzie umów międzynarodowych. - Co ma zrobić firma, która ma podpisaną umowę z karami na dostarczenie towaru dzień czy dwa dni później, a w tym dniu miałoby być to wyprodukowane? - pytał senator. Dodał, że firmy, które obejmie zakaz pracy 12 listopada, „będą pracowały w nadgodzinach”.

Ustawa w Sejmie przegłosowana została w poniedziałek. Przedstawicielka wnioskodawców, posłanka Elżbieta Kruk, oświadczyła, że „epizodyczna ustawa” nie będzie miała znaczącego wpływu na „wzrost gospodarczy do lat poprzednich”, a sam projekt „wywołuje pozytywne skutki społeczne”.

Mimo to suchej nitki na projekcie nie zostawiło biuro legislacyjne, które stwierdziło, że ze względu na zbyt szybki charakter prac nad prawem, pojawiają się wątpliwości związane z jego konstytucyjnością - wnioskodawcy nie są w stanie przewidzieć skutków ustawy.

Te za to przewidują pracodawcy. Ordynację krytycznie oceniła Konfederacja Lewiatan. Wskazała, że nowe przepisy zostały wprowadzone w pośpiechu, przez co przedsiębiorcy mają mało czasu, aby przygotować się do zmiany. Dodatkowy dzień wolny ma mieć też negatywny wpływ, zarówno na gospodarkę, jak i poszczególne przedsiębiorstwa. - Nie można w ten sposób zaskakiwać przedsiębiorstw. Uniemożliwia to firmom jakąkolwiek możliwość przygotowania się do wprowadzanej zmiany, podważa zaufanie do instytucji państwa - mówił Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

Ewentualnymi kosztami przedsiębiorców zdają się nie przejmować związkowcy skupieni wokół NSZZ „Solidarność”. Wnioskowali, aby poniedziałek 12 listopada był dniem wolnym także od handlu. Związek zaapelował do senatorów, aby zmienili ustawę i uwzględnili ich postulaty. Ci przychylili sie do ich wniosku - sklepy będą nieczynne.

Nową ustawę skrytykowała także Naczelna Izba Lekarska, która zarzuciła rządowi, że nie wziął pod uwagę interesów środowiska lekarskiego.

Zdaniem NIL lekarzom, którzy mają dyżury w ustawowy dzień wolny, powinien przysługiwać dodatkowy dzień bez pracy.

„Samorząd lekarski przestrzega, że tego rodzaju ustawy prowadzą do nierównego (gorszego) traktowania lekarzy w stosunku do innych grup zawodowych” - napisał szef Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja, w liście skierowanym do delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy.

Medycy wypominają także ustawodawcy, że ten „zdał się zapomnieć”, iż lekarze pracujący 12 listopada nie będą mieli zapewnionej opieki dla swoich dzieci, bo żłobki, szkoły i przedszkola będą nieczynne.