Spis treści
- 12. rocznica wyboru papieża Franciszka
- Jorge Bergoglio miał otrzymać aż 77 głosów
- Zaskakujące powitanie papieża Franciszka
- „Módlcie się za mnie” - o to poprosił Ojciec Święty
- Programowa deklaracja Franciszka
- Bezprecedensowe wydarzenie w dziejach Kościoła. Papież zaskoczył
- Choroba Franciszka. Dalszy pontyfikat pod znakiem zapytania
- „Osłabiony głos i magisterium kruchości”
12. rocznica wyboru papieża Franciszka
13 marca 2013 roku 76-letni wówczas kardynał Jorge Bergoglio, metropolita stolicy Argentyny – Buenos Aires, został wybrany w piątym głosowaniu, w drugim dniu konklawe, zwołanego w dramatycznym momencie w dziejach Kościoła, po rezygnacji Benedykta XVI, która wywołała ogromny wstrząs. Takiego wydarzenia nie było od 700 lat.
Kardynał Jorge Bergoglio przybył do Watykanu po tym, jak pod koniec 2011 roku, wraz z ukończeniem 75 lat, czyli osiągnięciem wieku emerytalnego złożył rezygnację z urzędu arcybiskupa Buenos Aires. Benedykt XVI poprosił go jednak wówczas o to, aby pozostał na stanowisku.
Szok po abdykacji papieża panował nie tylko wśród wiernych, ale także wśród kardynałów-elektorów. Atmosfera podczas konklawe była głęboko podzielona.

Jorge Bergoglio miał otrzymać aż 77 głosów
Z nieoficjalnych informacji, jakie pojawiły się w kolejnych latach po konklawe, wynika, że już na jego początku Jorge Bergoglio otrzymał dość dużą liczbę głosów, która rosła z każdym kolejnym głosowaniem. Znacznie mniej głosów uzyskał uważany wcześniej za faworyta arcybiskup Mediolanu kardynał Angelo Scola, Metropolita Buenos Aires miał otrzymać 77 głosów, czyli znacznie więcej niż potrzebował do wyboru.
Wybór był całkowitym zaskoczeniem, zwłaszcza dla włoskiego Episkopatu, który do tego stopnia był przekonany, że następnym papieżem będzie kardynał Angelo Scola, że na stronie internetowej konferencji biskupów zdążyły pojawić się gratulacje dla niego.
266. papieżem został pierwszy reprezentant z kontynentu amerykańskiego, a zarazem potomek włoskich emigrantów, którzy wyjechali do Argentyny. Jako pierwszy biskup Rzymu w dziejach przyjął imię Franciszek, inspirując się postacią świętego Franciszka z Asyżu.
Zaskakujące powitanie papieża Franciszka
Pierwsze godziny i dni po wyborze Franciszka, przynosiły kolejne niespodzianki i zaskoczenia. Wszystkie były zapowiedzią radykalnych zmian.
Gdy nowy papież wyszedł 13 marca na balkon bazyliki Świętego Piotra, powiedział dwa słowa, które także zwiastowały nową epokę w Watykanie. Powitał wiernych mówiąc: „dobry wieczór”. Były one potem wielokrotnie przywoływane jako symbol wyboru prostego i bezpośredniego stylu papiestwa.
„Wiecie, że zadaniem konklawe było dać Rzymowi biskupa. Wydaje się, że moi bracia kardynałowie poszli znaleźć go prawie na końcu świata. A teraz zacznijmy tę wspólną drogę, biskupa i ludu, drogę Kościoła Rzymu, który przewodzi w miłości wśród wszystkich Kościołów. To droga braterstwa, miłości i wzajemnego zaufania. Módlmy się zawsze za nas, jedni za drugich. Módlmy się za cały świat, by było wielkie braterstwo. Chciałbym udzielić wam błogosławieństwa, ale najpierw proszę was o przysługę. Zanim biskup pobłogosławi lud, proszę was, byście pomodlili się do Pana o błogosławieństwo dla mnie. Modlitwa ludu proszącego o błogosławieństwo dla swego biskupa. Odmówmy w ciszy tę waszą modlitwę za mnie” – powiedział wówczas.

„Módlcie się za mnie” - o to poprosił Ojciec Święty
Franciszek poprosił wiernych:„Módlcie się za mnie”. Słowa te powtarza cały czas. Obecne, codzienne modlitwy o jego zdrowie, odbywające się w Watykanie, są także odpowiedzią na jego prośbę.
Jeszcze bardziej Franciszek zaskoczył następnego dnia po konklawe, gdy rano zwykłym watykańskim samochodem, pojechał bez świty na modlitwę do bazyliki Matki Bożej Większej, a następnie do hotelu dla księży, Casa dell Clero, w którym mieszkał po przyjeździe do Rzymu.
Osobiście zabrał stamtąd swoje walizki i w recepcji zapłacił rachunek.
Tego dnia po południu nowy papież wspólnie z kardynałami-elektorami odprawił w Kaplicy Sykstyńskiej mszę w intencji Kościoła. W pierwszej improwizowanej homilii przedstawił swoją wizję Kościoła mówiąc: „Przez każdy ruch w naszym życiu – budujmy”.
„Możemy zbudować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to nic to nie pomoże. Staniemy się wtedy pozarządową organizacją pomocową, ale nie Kościołem, Oblubienicą Chrystusa. Gdy ktoś nie idzie, stoi w miejscu. Kiedy ktoś nie buduje na skałach, to co się dzieje? Ma miejsce to, co przydarza się dzieciom na plaży, kiedy budują zamki z piasku, wszystko rozpada się” – dodał.
Programowa deklaracja Franciszka
O swoich oczekiwaniach mówił też kilka dni później podczas spotkania z dziennikarzami. Papież wyznał: „Bardzo chciałbym, żeby Kościół był ubogi i dla ubogich”. Słowa te uznano za jego programową deklarację.
Wyjaśnił, że tuż po tym, gdy znany był już wynik ostatniego głosowania, kardynał Claudio Hummes z Brazylii powiedział mu: „Nie zapomnij o ubogich”.
Inauguracja pontyfikatu odbyła się 19 marca. Uczestniczyło w niej około 200 tys. osób.
Bezprecedensowe wydarzenie w dziejach Kościoła. Papież zaskoczył
Cztery dni później doszło do bezprecedensowego wydarzenia w dziejach Kościoła. Nowy papież pojechał do podrzymskiej rezydencji w Castel Gandolfo na spotkanie ze swoim emerytowanym poprzednikiem Benedyktem XVI, który mieszkał tam po abdykacji. Emerytowany papież przekazał mu skrzynię pełną dokumentów.
W 10. rocznicę swego wyboru Franciszek, przywołując konklawe, żartobliwie stwierdził: „Padłem ofiarą Ducha Świętego”. W rozmowie z hiszpańskim magazynem katolickim „Vida Nueva” wyznał, że był zupełnie nieprzygotowany na taką decyzję kardynałów, a przed wyjazdem na konklawe pozostawił w Buenos Aires teksty kazań, które miał wygłosić po powrocie z Rzymu w Niedzielę Palmową i Wielki Czwartek.
Podkreślił, że w Kaplicy Sykstyńskiej nie przejmował się nawet wtedy, gdy po pierwszym głosowaniu odczytywano jego nazwisko na części kart. Wspomniał, że różne aluzje na ten temat robili mu kardynałowie z Kuby i Chile.
„Ale zignorowałem to” – zdradził.
Franciszek opowiedział także, że grupa europejskich kardynałów chciała z nim porozmawiać w czasie śniadania przed głosowaniem, a z kardynałem Ravasim tak długo rozmawiał, że obaj niemal w ostatniej chwili weszli do Kaplicy Sykstyńskiej tuż przed zamknięciem jej drzwi.
Choroba Franciszka. Dalszy pontyfikat pod znakiem zapytania
Po ciężkiej chorobie, z jaką od tygodni zmaga się papież, nowa, przyszła formuła jego pontyfikatu stoi pod znakiem zapytania. Na razie wiadomo tylko, że po tym, gdy uznano, że nie ma już bezpośredniego zagrożenia życia, leczenie i rekonwalescencja potrwają długo. Być może Franciszek wróci ze szpitala do Watykanu przed Wielkim Tygodniem, ale jego udział w tych uroczystościach wydaje się raczej niemożliwy.
Przed rokiem, w 11. rocznicę swego wyboru papież wyznał, przywołując swoje pobyty w szpitalu: „Niektórzy byli wtedy bardziej zainteresowani polityką, prowadzeniem kampanii wyborczej myśląc prawie o nowym konklawe”.
„Spokojnie, to ludzkie, nie ma czym się gorszyć. Kiedy papież jest w szpitalu, pojawia się wiele myśli, są też tacy, którzy spekulują dla swoich zysków albo dla zarobku w gazetach. Sądzę, że posługa następcy Piotra jest dożywotnia, a zatem nie widzę warunków dla rezygnacji. Sprawy zmieniłyby się, gdybym doznał poważnych niedomagań fizycznych i w tym przypadku podpisałem na początku pontyfikatu list z rezygnacją, który jest zdeponowany w Sekretariacie Stanu” – wyjaśnił.
Dodał, że „gdyby się to zdarzyło, nie dam się nazywać emerytowanym papieżem, ale po prostu emerytowanym biskupem Rzymu i przeniósłbym się do bazyliki Matki Bożej Większej, by znów być spowiednikiem i udzielać komunii chorym”.
„Osłabiony głos i magisterium kruchości”
W związku z rocznicą wyboru portal Vatican News opublikował tekst pod tytułem: „Osłabiony głos i magisterium kruchości”. Nawiązywał on między innymi do publikacji krótkiego nagrania papieża, który słabym głosem mówiąc z wyraźnym trudem podziękował wiernym za modlitwy o jego zdrowie.
„Informacje publikowane w ostatnich biuletynach medycznych są obiecujące, rokowania – pozytywne; rośnie nadzieja na szybki powrót Papieża do Watykanu. Niewątpliwie jednak przypadająca w tych dniach rocznica rozpoczęcia pontyfikatu jest dla Ojca Świętego niezwykła” – podkreślił portal.
W serwisie napisano też, że „następca świętego Piotra dzieląc los wielu chorych, cierpi i modli się w intencji pokoju, a towarzyszy mu chór modlących się na całym świecie”.
„On, który w minionych 12 latach ani razu nie zakończył spotkania, katechezy czy modlitwy Anioł Pańskich inaczej, niż słowami »i proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie«, doświadcza dziś modlitw i bliskości wielu życzliwych mu osób, wierzących i niewierzących” – czytamy.
Na stronie Vatinan News zaznaczono, że „patrzymy z czułością i nadzieją w stronę okien na 10. piętrze Polikliniki Gemelli”.
„Dziękujemy Papieżowi Franciszkowi za to magisterium kruchości, za jego słaby głos, który w ostatnich dniach zjednoczył się z głosami modlących się różańcem na Placu św. Piotra. Kruchy głos, który wciąż wzywa do pokoju, a nie wojny, do dialogu, a nie ucisku, do współczucia, a nie obojętności” – podkreślono.
Źródło: