Udaremniono dwa zamachy na życie papieża
„Prawie wszyscy odradzali mi tę podróż, pierwszą w tym zakątku Bliskiego Wschodu, zdewastowanym przez ekstremistyczną przemoc i profanacje ze strony dżihadystów” – czytamy w autobiografii Franciszka.
Papież przypomniał, że trwała wówczas pandemia Covid-19, a zakażony wirusem był wtedy także nuncjusz apostolski w Bagdadzie arcybiskup Mitja Leskovar.
„Przede wszystkim jednak każde źródło wskazywało na bardzo duże zagrożenie dla bezpieczeństwa - i to do tego stopnia, że do krwawych ataków doszło nawet w przeddzień mojego wyjazdu. Ale ja bardzo chciałem bardzo jechać. Czułem, że powinienem” – przyznał.
Dodał, że „policja przekazała żandarmerii watykańskiej informację od angielskich służb specjalnych o tym, że kobieta z materiałami wybuchowymi - młoda kamikadze udawała się do Mosulu, by wysadzić się podczas papieskiej wizyty”.
„Ponadto ciężarówka miała ruszyć z pełną prędkością z takim samym zamiarem” – czytamy.
Franciszek zaznaczył, że mimo wszystko kontynuował swoją podróż.
Co wiadomo o dwóch niedoszłych zamachowcach?
Podkreślił również, że po wizycie w Mosulu zapytał żandarmerię watykańską, co wiadomo o dwóch niedoszłych zamachowcach.
„Komendant odpowiedział mi lakonicznie: »Już ich nie ma«. Policja iracka ich namierzyła i wysadziła w powietrze. To również bardzo mnie poruszyło. To także był zatruty owoc wojny” – podkreślił.
Podczas historycznej wizyty w Iraku, który Franciszek odwiedził jako pierwszy biskup Rzymu, papież pojawił się w Bagdadzie, na terenie starożytnego miasta Ur, a także w Mosulu i Karakoszu, które wcześniej znajdowały się pod kontrolą Państwa Islamskiego oraz w Irbilu w irackim Kurdystanie.
Źródło: PAP
