Historyczne science fiction przygotowaliśmy z prof. Ryszardem Kaczmarkiem, śląskim historykiem, specjalistą od dziejów polsko-śląsko-niemieckiego pogranicza. Scenariusz zawarliśmy w 5 kwestiach. Oto one:
POLITYKA
Sytuacja polityczna na Górnym Śląsku nie odbiegałaby od krajobrazu politycznego w Republice Weimarskiej. Czyli: silne wpływy centrum i partii katolickiej - mówi prof. Kaczmarek. - Ciekawe, jak na śląskich miastach odbiłby się przełom z 1933 roku, gdy władzę w Niemczech przejął Hitler i NSDAP. Pamiętajmy, że jej wpływy widać było w silnych ośrodkach robotniczych.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Prezydent Komorowski dostał specjalny prezent od Dziennika Zachodniego z okazji 90. rocznicy przyłączenia Śląska do Polski [ZDJĘCIA]
GOSPODARKA
W latach 20. XX wieku trójmiasto: Bytom-Zabrze-Gliwice było oknem wystawowym dla polskiej części Śląska, w której utworzono region autonomiczny. Niemcy lokowali na tym obszarze sporo inwestycji (np. zakłady zbrojeniowe w Gliwicach, autostrada Berlin-Bytom), głównie ze względów politycznych, bo było to bardzo kosztowne - tłumaczy prof. Kaczmarek. -
Czy ten proces zaistniałby również wtedy, gdyby cały Śląsk pozostał w Republice Weimarskiej? Mam wątpliwości.
Z drugiej strony, w granicach województwa śląskiego, takim samym oknem wystawowym, tyle że dla strony niemieckiej, były Katowice i Królewska Huta. Nie wiadomo, czy w granicach Niemiec te miasta mogłyby liczyć na podobny rozwój.
- Gdyby nie Śląsk, jego potencjał przemysłowy, w Polsce mogłaby się nie udać reforma Grabskiego. Była ona możliwa do zrealizowania nie tylko dzięki pożyczkom międzynarodowym, ale i opodatkowaniu właścicieli dużych koncernów przemysłowych - podkreśla historyk.
Gdyby Śląsk nie trafił w granice Polski, nie powstałaby Gdynia i prowadząca do niej magistrala węglowa. Nawet pomimo niewydolności portu w Gdańsku czy polsko-niemieckiej wojny celnej. Gdyby II RP nie miała śląskiego węgla, nie miałaby czego transportować. Nie wiadomo też, jak zbudowano by okręg COP.
EDUKACJA
Czy pod rządami Niemiec na terenie Śląska szybciej powstałaby wyższa uczelnia (pierwszą założono w Katowicach w 1937 r., to dzisiejszy Uniwersytet Ekonomiczny). Według prof. Kaczmar-ka, jest to prawdopodobne.
- Takie plany były i dotyczyły metropolii bytomsko-gliwicko-zabrzańskiej. Tam przesunęłoby się centrum gospodarcze regionu - opowiada historyk. - Byłaby to uczelnia, z naciskiem na kształcenie w kierunkach technicznych. Może uniwersytet z rozbudowaną sferą politechniczną.
TOŻSAMOŚĆ
Cały Śląsk w Niemczech, bez fali napływowej z innych stron Polski, z pewnością zachowałby silniejszą tożsamość regionalną. Świadomość etniczna mieszkańców zostałaby wzmocniona, choć byłaby to odrębność na wzorzec niemiecki, czyli landowy - uważa prof. Kaczmarek.
A polska mniejszość? - Systematycznie by malała. Pewna elitarna grupa podtrzymywałaby polskość na tych ziemiach, zachowując też postawę rewizjonistyczną i próbując wrócić do haseł z lat 1918-22 - mówi historyk.
SPORT
Ruch Chorzów w Bundeslidze (a właściwie w ówczesnych rozgrywkach Gauliga)? Możliwe. A Wilimowski królem strzelców po podaniach Peterka i Wodarza?
- Może dzięki tym piłkarzom Niemcy w 1934 roku zdobyli swoje pierwsze mistrzostwo świata? - zastanawia się historyk.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie