Aborcja. Depenalizacja wywołała konflikt w koalicji rządzącej. Poselski projekt znów znalazł się w Sejmie

Lidia Lemaniak
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Depenalizacja aborcji wróciła do Sejmu. Tym razem nie jest to tylko projekt Lewicy. Projekt zakłada uchylenie części przepisów o karze za przeprowadzenie nielegalnej aborcji oraz za udzielenie kobiecie pomocy w przerwaniu ciąży. Pod projektem nowelizacji Kodeksu karnego podpisali się pod posłowie Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 – Trzeciej Drogi oraz jedna i posłanka PSL – Trzeciej Drogi.

Spis treści

Depenalizacja aborcji wróciła do Sejmu

W połowie lipca do uchwalenia ustawy w Sejmie zabrakło kilku głosów. Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska zapowiedziała po tym głosowaniu, że posłowie po raz drugi złożą projekt w tej sprawie.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw 218, a dwóch wstrzymało się od głosu. Projekt przygotowali posłowie Lewicy. W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO: Waldemar Sługocki, Krzysztof Grabczuk i Roman Giertych, który był wtedy w Sejmie. Sługocki napisał wówczas na platformie X, że jego nieobecność była spowodowana podróżą służbową do USA, zaplanowaną kilka miesięcy wcześniej. Został za to odwołany z funkcji wiceministra rozwoju i technologii przez premiera Donalda Tuska.

Projekt złożony w piątek w Sejmie jest tożsamy z projektem, który posłowie odrzucili w głosowaniu 12 lipca.

Co zakłada projekt dotyczący dekryminalizacji aborcji?

Zgodnie z poselskim projektem, uchylone miałyby zostać dwa przepisy z Kodeksu karnego dotyczące aborcji za zgodą kobiety (art. 152 par. 1 i 2). Pierwszy mówi o karze pozbawienia wolności do trzech lat dla osoby, która przerywa kobiecie ciążę, gdy aborcja nie wynika z dwóch przesłanek: zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety lub czynu zabronionego. Drugi dotyczy kary do trzech lat więzienia za pomoc w przerwaniu ciąży lub nakłanianie do tego, gdy aborcja nie spełniała przesłanek legalizujących aborcję (zagrożenie życia lub zdrowia kobiety, czyn zabroniony).

Projekt zakłada kary ograniczenia wolności lub więzienia do lat pięć za przeprowadzenie aborcji, gdy ciąża trwa więcej niż 12 tygodni. Przestępstwa nie popełniłby jednak lekarz, pielęgniarka lub położna w takiej sytuacji, jeśli przerwanie ciąży byłoby następstwem procedury medycznej przeprowadzonej w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia kobiety.

Podobnie nie popełnialiby przestępstwa przeprowadzając aborcję, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.

Projekt zmienia przepisy dotyczące kary dla osoby przeprowadzającej aborcję, gdy jej następstwem jest śmierć kobiety. Kara pozbawienia wolności od dwóch lat do 15 groziłaby w takiej sytuacji tylko, gdy od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, a także gdy aborcja była wymuszona. Obecnie karze (od roku do 10 lat) podlega także osoba, która przeprowadziła aborcję na wcześniejszym etapie ciąży, a w następstwie aborcji kobieta zmarła.

Posłowie proponują zmianę brzmienia przepisów dotyczących odpowiedzialności karnej za uszczerbek na zdrowiu dziecka poczętego. Projekt zakłada, że nie popełni przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, "jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego".

Autorzy projektu zauważają, że jego treść pokrywa się z rozwiązaniami przyjętymi przez Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia projektów aborcyjnych. „Proponowany kształt przepisów podczas prac komisji zyskał aprobatę Ministerstwa Sprawiedliwości” – zaznaczono.

Kto podpisał się pod poselskim projektem depenalizującym aborcję?

Pod projektem noweli Kodeksu karnego, złożonym w piątek, podpisał się cały klub Lewicy, część posłów klubu KO, czworo posłów klubu Polska 2050-TD: Ewa Szymanowska, Elżbieta Burkiewicz, Adam Luboński i Aleksandra Leo, a także posłanka Agnieszka Kłopotek – jako jedyna z PSL-TD.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Studentka UJ
Te kundel z junty 13 grudnia nie spoczną dopóki nie zabiją wszystkich nienarodzonych dzieci.
a
antyPiS
26 lipca, 17:46, ***** ♥️♥️:

KOwarzysze nie opowiadajcie głupot tylko weźcie sie do POważnej roboty.

"Uchwqlcie kwotę wolną 60 tys zł, co kolejny raz kilka dni przed wyborami publicznie zapewniał Chyży, że wszystko ma dokładnie sprawdzone i dobrze policzone i że na wszystkie 100/100 starczy pieniędzy i że wszystkie zostaną w terminie wprowadzone,a więc licząc od 13go grudnia najpóźniej 22 marca,a juz ponad 4 miesiące po 22 marca"

PiSowcy obiecali m.in. reformę edukacji i obietnicę zrealizowali. Obiecali reformę sądownictwa i też - niestety - zrealizowali. Czasami dobrze jest nie realizować obietnic bo z tego więcej problemów i strat niż zysków. Zaś najzabawniejsze jest, że Tuskowi są przypisywane obietnice, których nie składał, których nie ma w programie rządu a mimo to trolle wyją ze zgrozy.

Z
Zielona granica
A tymczasem w Polin

"Niemieckie służby przywożą do Polski migrantów. W ciągu miesiąca odwieźli z Brandenburgii na granicę blisko tysiąc osób"

https://wpolityce.pl/swiat/700285-niemcy-przywoza-do-polski-migrantow-blisko-tysiac-osob
***** ♥️♥️
KOwarzysze nie opowiadajcie głupot tylko weźcie sie do POważnej roboty.

"Uchwqlcie kwotę wolną 60 tys zł, co kolejny raz kilka dni przed wyborami publicznie zapewniał Chyży, że wszystko ma dokładnie sprawdzone i dobrze policzone i że na wszystkie 100/100 starczy pieniędzy i że wszystkie zostaną w terminie wprowadzone,a więc licząc od 13go grudnia najpóźniej 22 marca,a juz ponad 4 miesiące po 22 marca"
P
Prawak
26 lipca, 16:44, marek:

Mogą składać trzy razy dziennie ale powinni pamiętać, że ustawę musi podpisać prezydent.

Wiadomo, że nie chodzi o zmianę prawa a o zamulanie rzeczywistości.

Tusk nie po to walczył o władzę by zwiększyć tempo wzrostu itd. walczył o to by się mścić na Kaczyńskim. Robi to konsekwentnie kosztem nas wszystkich.

Nie istotne, że gospodarka pada na pysk, że oddają resztki suwerenności brukselskim złodziejom, ważne, że platfusowe towarzystwo ma spektakl w postaci przeróżnych komisji.

m
marek
Mogą składać trzy razy dziennie ale powinni pamiętać, że ustawę musi podpisać prezydent.

Wiadomo, że nie chodzi o zmianę prawa a o zamulanie rzeczywistości.

Tusk nie po to walczył o władzę by zwiększyć tempo wzrostu itd. walczył o to by się mścić na Kaczyńskim. Robi to konsekwentnie kosztem nas wszystkich.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl