W opublikowanej niedawno przez Agencję Reutera depeszy można było przeczytać, że, wzniesiona w związku z niebezpieczną sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, zapora może zagrażać zwierzętom i doprowadzić do wyginięcia populacji białowieskich rysi.
Z tekstu wynika, że przed budową ogrodzenia "około 40 rysi, które są chronione przez polskie prawo, zamieszkiwało ten gęsty las, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i unijny obszar Natura 2000".
"Nie wiadomo, ile rysi zostało po polskiej stronie po wybudowaniu bariery, ale populacja prawdopodobnie została podzielona między obie strony", co "oczywiście wpłynie na możliwość m.in. reprodukcji, wpłynie na organizację przestrzenną tej populacji, organizację społeczną, migracje, przepływ genów i może nawet doprowadzić w dłuższym okresie do wyginięcia tych rysi" – pisze agencja, powołując się na Instytut Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk.
GDOŚ obala zarzuty
O komentarz do tej sprawy portal tvp.info zwrócił się do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zdaniem rzecznika tej instytucji, "Puszcza Białowieska od lat jest podzielona na dwie części przez Republikę Białorusi, która na całej długości granicy utrzymuje stałą i szczelną barierę, tzw. sistiemę". - Bariera ta nie jest wyposażona w przejścia dla zwierząt. Biegnie wzdłuż rzek granicznych i przez wszystkie najcenniejsze przyrodniczo obszary - podkreślił Piotr Otrębski.
Rzecznik GDOŚ zaznaczył, że zbudowana po polskiej stronie zapora, w przeciwieństwie do sistemy, uwzględnia potrzebę migracyjną zwierząt i zawiera na odcinku 60 km 24 przejścia dla dużych ssaków, takich jak ryś. - Przejścia(...) zaprojektowano na stwierdzonych i możliwych szlakach wędrówek przedstawicieli poszczególnych gatunków - dodaje.
Argumenty Białorusi to "hipokryzja"
- Służby odpowiedzialne za ochronę przyrody w Polsce dokładają wszelkich starań, by działania na granicy nie powodowały znaczących negatywnych oddziaływań na środowisko przyrodnicze - w tym na najcenniejsze przyrodniczo obszary - zapewnił Otrębski.
- Abstrahując od powyższego warto zaznaczyć, że to reżim białoruski prowokował incydenty graniczne i skierował falę migrantów właśnie w rejon Puszczy Białowieskiej, czyli obszaru najcenniejszego przyrodniczo na całym przebiegu granicy polsko-białoruskiej, co wiązało się ze wzmożoną penetracją obszaru, jego zaśmiecaniem, płoszeniem zwierząt itp. Troska strony białoruskiej o dobro przyrody puszczy jest w tym kontekście hipokryzją - komentuje rzecznik GDOŚ.

lena