Materiały zostały opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej. Zamieszczono 5 protokołów: z 23 września 2014 r., 24 sierpnia 2015 r., 20 listopada 2017 r., 16 września 2019 r. i 11 czerwca 2021 r.
Afera podsłuchowa. Zbigniew Ziobro publikuje zeznania Marcina W.
„Na podstawie art. 12 par. 2 ustawy Prawo o prokuraturze, podjąłem decyzję o upublicznieniu treści wyjaśnień i zeznań Marcina W.” – pisze Ziobro w decyzji.
„Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, publicznie postawił poważne oskarżenia wobec prokuratury dotyczące rzekomego zatajania informacji i zaniechań w śledztwie” – czytamy w dokumencie.
Jak dodaje Ziobro, szef PO „powołał się na jeden z protokołów wyjaśnień Marcina W., pomijając inne jego relacje procesowe pozostające w związku z tematem wczorajszej konferencji.”
„Dlatego postanowiłem, że interes publiczny wymaga, by obywatele poznali całość złożonych przez niego relacji dotyczących wątku kryminalno-politycznego w kontekście związków z Rosją” – napisał Ziobro.
Jak zastrzegł minister sprawiedliwości, w przeciwieństwie do Tuska, prokuratura „nie podchodzi do tych treści bezkrytycznie”.
Według tygodnika „Newsweek”, Marcin W. – wspólnik skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie Marka Falenty – zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a „prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa” w tej sprawie.
Afera podsłuchowa
Afera podsłuchowa rozpoczęła się 14 czerwca 2014 roku, gdy tygodnik „Wprost” opublikował nagrania rozmów polityków, urzędników państwowych i biznesmenów. Na początku ujawniono „taśmy” z rozmów ówczesnego szefa NBP Marka Belki oraz ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, a także byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza.
18 czerwca doszło do niesławnej interwencji prokuratora oraz oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w redakcji tygodnika. Ówczesny redaktor naczelny „Wprost” Sylwester Latkowski odmówił wydania komputera z nagraniami, zasłaniając się tajemnicą dziennikarską. Ostatecznie prokurator otrzymał je od pełnomocnika redakcji kilka dni później.
Do nagrywania osób z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach dochodziło w latach 2013-2014. Nagrano między innymi także ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, szefową resortu infrastruktury Elżbietę Bieńkowską, ministra finansów Jacka Rostowskiego, szefa CBA Pawła Wojtunika, miliardera Jana Kulczyka, a także obecnego premiera Mateusza Morawieckiego, wówczas doradcę premiera Donalda Tuska.
Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
