Wykupił zadłużenie cukrowni, by zdobyć jej zaufanie
Tak twierdzi prokuratura, która ustaliła, że oskarżony w ten sposób zdobył zaufanie prezesa cukrowni, iż wykupił jej zadłużenie. Co ciekawe, Rafał K., aby wzbudzić wiarygodność, pokazywał się w towarzystwie znanego polityka i związkowca Władysława Serafina. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Do wyłudzenia pieniędzy z renomowanej, założonej w połowie XIX stulecia cukrowni w Dobrzelinie w gminie Żychlin doszło wiosną 1999 roku. Był to czas szczególny, ponieważ – jak podkreśla prokuratura – branża cukrownicza przechodziła perturbacje związane z prywatyzacją i restrukturyzacją przemysłu cukrowniczego. Dlatego duże pieniądze zarabiali wówczas pośrednicy kupujący towar w cukrowniach i błyskawicznie sprzedający go hurtowniom.
Jednym z takich pośredników był Rafał K., który stanął na czele spółki I. należącej do Grzegorza Ł. Było to dość szczególne przedsiębiorstwo, ponieważ – jak zaznaczają śledczy – w 1999 roku nie miało ani kapitału, ani siedziby i praktycznie nie prowadziło działalności gospodarczej.
Zabiegał, aby jak najpóźniej płacić za faktury
Rafał K. pierwszą umowę z przedstawicielami cukrowni w Dobrzelinie podpisał 26 marca 1999 roku. Podczas negocjacji zabiegał, aby jak najwięcej pobrać cukru i jak najpóźniej zapłacić za faktury. Przełom w kontaktach na linii spółka – cukrownia nastąpił wtedy, kiedy firma Rafała K. za 110 tys. zł odkupiła wierzytelności cukrowni i całą sumę wpłaciła na jej konto.
Po tej transakcji ówczesny prezes cukrowni Krzysztof Sz. nabrał przekonania, że ma do czynienia z rzetelnym i wiarygodnym kontrahentem nastawionym na owocną współpracę. Tym bardziej, że – jak zeznał Krzysztof Sz. w śledztwie – pewnego dnia oskarżony przyjechał do niego z Władysławem Serafinem, czyli prominentnym politykiem i działaczem związkowym, przewodniczącym Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, swego czasu znanym posłem.
Straty cukrowni oszacowano na 810 tys. zł
Jednak skutki współpracy z Rafałem K. dla cukrowni okazały się fatalne. Według śledczych, między spółką I. a cukrownią doszło do zmiany umowy, w wyniku czego firma oskarżonego mogła liczyć na wydłużony termin płatności i podwyższony limit zadłużenia. Niebawem spółka I. zaczęła kupować w Dobrzelinie tony cukru, który wprawdzie sprzedawała hurtownikom, ale producentowi już nie zapłaciła za faktury. Tak twierdzą śledczy, którzy straty cukrowni oszacowali na 810 tys. zł.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Śledztwo w sprawie tej afery prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która zarzuciła Rafałowi K., że doprowadził Cukrownię Dobrzelin SA do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 810 tys. zł w ten sposób, że w ramach umowy o wydłużonym terminie płatności nie miał zamiaru płacić za pobrany cukier, a tym samym nie zamierzał wywiązać się z kontraktu zawartego z cukrownią.