- W kraju powstały fabryki, które produkują, a następnie wysyłają do walki z rządem setki zamachowców samobójców. Na obszarze mojego państwa działa ponad 20 międzynarodowych grup terrorystycznych - mówił Ghani podczas rozmowy w niedzielę w amerykańskiej stacji CBS News.
Afgański prezydent zaznaczył, że bez wsparcia armii USA jego rząd może upaść w ciągu pół roku. Talibowie zaciskają pętlę i są coraz bliżej zdobycia głównych miast w kraju, w tym samego Kabulu.
Prawdopodobnie w sobotę w stolicy Turcji Ankarze rozpoczęły się nieoficjalne rozmowy pomiędzy przedstawicielami władz w Kabuli i Talibami. Mają na celu zakończenie trwających od 16 lat walk. Nie wiadomo jednak czy rzeczywiście ktoś rozmawia w Ankarze - bo informację podał tylko jeden portal internetowy.
CZYTAJ TAKŻE: Afganistan: Zamach bombowy w Kabulu. Nie żyje co najmniej 80 osób [ZDJĘCIA] [VIDEO]
W latach 2011-12 w Afganistanie znajdowało się 120 tys. żołnierzy i przedstawicieli prywatnych firm ochroniarskich z USA. Od tego czasu Amerykanie zaczęli stopniowo wycofywać się z kraju. W 2018 roku jest tam 11 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że to za mało, bo Talibowie robią stałe postępy i mogą obalić popierany przez USA rząd w Kabulu.
Wojna w Afganistanie jest najdłuższą w historii Stanów Zjednoczonych. Trwa już 16 lat. Zycie straciło w niej 2,4 tysiąca Amerykanów. A końca nie widać. Dokładnie tak jak w latach 80 XX wieku. Z jedną różnica. Wtedy na miejscu armii USA była armia ZSRR. Warto dodać, że jeszcze żadnej armii w historii nie udało się wygrać wojny z afgańskimi plemionami.
