
Spis treści
Bogusław Wołoszański kandydatem KO do Sejmu
W środę odbyło się w Warszawie posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, na którym zatwierdzono listy kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i kandydatów do Senatu. Kilka "jedynek" okazało się dużymi niespodziankami. Największym zaskoczeniem był bez wątpienia start z list KO lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka. Z innych względów szczególną uwagę mediów zwróciła także inna postać.
Przewodniczący PO Donald Tusk poinformował, że w wyborach parlamentarnych wspólnie z KO wystartuje dziennikarz Bogusław Wołoszański, który będzie liderem listy w Piotrkowie Trybunalskim. – Jego korzenie są z Piotrkowa, a jego zadaniem jest zdekonspirować lidera listy, z którą walczymy: Antoniego Macierewicza – powiedział Tusk przedstawiając Wołoszańskiego.
– Ogromnie się cieszę, że mogłem znaleźć się w tym gronie. Dotychczas zajmowałem się badaniem i omawianiem polityki, teraz zostałem do niej włączony. Jest pomost między tym co robiłem, a tym co będę robił – powiedział z kolei sam Wołoszański. Przywołując słowa Winstona Churchilla dodał: "To jeszcze nie jest koniec. To jest początek końca".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Niewygodna prawda o Wołoszańskim. Na kogo donosił jako agent wywiadu PRL?
Na kandydacie KO cieniem kładzie się jego przeszłość, o czym przypominają dziś dziennikarze i historycy. Jak bowiem ujawnił w 2007 roku na łamach "Rzeczpospolitej" historyk Piotr Gontarczyk, Wołoszański w latach 80. jako korespondent Polskiego Radia i Telewizji w Londynie, współpracował z wywiadem PRL.
Twórca "Sensacji XX wieku" w 1985 roku obrał sobie pseudonim "Ben" i własnoręcznie sporządził zobowiązanie do współpracy. SB nadała mu na własne potrzeby pseudonim "Rewo".
W czasie swojej współpracy z wywiadem PRL dziennikarz miał opowiadać Służbie Bezpieczeństwa o kontaktach z Polonią w Londynie, w tym m.in. z malarzem Stanisławem Frenklem. Jak ujawniono, próbował również zdyskredytować w oczach SB innego dziennikarza, mówiąc o jego homoseksualizmie.
Odnosząc się wówczas do ujawnionych informacji sam zainteresowany przyznał się do faktu współpracy z wywiadem i oświadczył, że jej nie żałuje. – Nie donosiłem na nikogo, nie oskarżałem nikogo. Nie ma żadnego dokumentu lub świstka papieru podpisanego przeze mnie, który wskazywałby, że donosiłem na brytyjską Polonię – przekonywał.
Szef IPN o "sensacji XXI wieku"
O niewygodnych dla Wołoszańskiego faktach przypomniał w czwartek m.in. prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki.
"Sensacją XXI wieku jest to, że wytrawni agenci komunistycznego wywiadu znudzili się pracą na zapleczu i chcą brać odpowiedzialność za demokrację (sic!)" – napisał na Twitterze szef IPN.
Jak dodał, z tego faktu ucieszą się BBC News, Wielka Brytania i NATO, bo to między innymi na nich donosił agent "Rewo"/ "Ben".
Do swojego wpisu Nawrocki załączył napisane przez Wołoszańskiego zobowiązanie do współpracy, a także instrukcje, jakie otrzymał w związku ze swoim wyjazdem do Wielkiej Brytanii.
Sam Wołoszański, kiedy został w środę zapytany o współpracę z PRL-owskim wywiadem, odparł: "Odgrzewane kotlety".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś