Napięcie rośnie w obliczu przygotowań do piątkowej ceremonii otwarcia, ale w ostatnim tygodniu przed rozpoczęciem wszczęto alarm. Według The Times, niedawna awaria Crowdstrike, która wywołała chaos na świecie, zwiększyła obawy przed rosyjskim cyberatatakiem.
MKOL wie o zagrożeniu
Szef technologii Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) został poinformowany o problemie z Crowdstrike późnym wieczorem w czwartek, gdy ich systemy operacyjne uległy „stopieniu”. Jednym z obszarów online dotkniętych awarią był system akredytacji. MKOl przekonał Crowdstrike – amerykańską firmę zajmującą się bezpieczeństwem cybernetycznym do nadania priorytetu systemom Igrzysk ze względu na bliskość wydarzenia w Paryżu.
Choć potwierdzono, że problem Crowdstrike nie był złośliwy, organizatorzy zachowują ostrożność w przypadku ataków cybernetycznych, w szczególności tych prowadzonych przez Rosję. Powiązania rosyjskich hakerów wywodzą się z ataku złośliwego oprogramowania, w ramach którego do organizatorów Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2018 r. wysłano szkodliwe załączniki. Celem były także przełożone Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 2020 r.
Igrzyska pod znakiem cyfrowych systemów
Biorąc pod uwagę zależność Paryża 2024 od systemów komputerowych, podobne problemy spowodowałyby wstrzymanie Igrzysk.
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 2024 r. będą pierwszymi, w których obowiązuje w pełni cyfrowy system biletów, wyniki są skomputeryzowane, co oznacza, że awarie stanowiłyby zagrożenie dla legalności zawodów.
Rosyjskie ataki organizatorzy uznali za szczególny problem ze względu na niejednolite relacje tego kraju z MKOl.
W następstwie raportu komisji Światowej Agencji Antydopingowej z 2015 r. Rosję oskarżono o prowadzenie wspieranego przez państwo programu dopingowego.
Sportowcom zakazano startu pod rosyjską flagą podczas Igrzysk w latach 2018, 2021 i 2022 – zakaz później złagodził Sportowy Sąd Arbitrażowy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
