Szkoleniowiec gliwiczan dodał: - Więc nie było mowy o jakimś lekceważeniu z naszej strony i myślę, że ten warunek podstawowy, jaki spełniliśmy, dał nam w pewnym sensie przewagę. Bo jednak co dzień gramy, wydaje mi się, z troszeczkę inną intensywnością, na trochę innym poziomie, co na pewno pozwoliło nam też w tym meczu przeważać i zasłużenie go wygrać.
W porównaniu z ostatnim meczem ligowym, w minioną sobotę ze Śląskiem Wrocław, w podstawowym składzie na Wieczystą pozostało trzech piłkarzy. Jednak zespół, który zagrał w Krakowie, składał się - poza bramkarzem Karolem Szymańskim i stoperem Miguelem Munozem - z zawodników regularnie występujących w ostatnich tygodniach w ekstraklasie.
- Nie chcieliśmy przegrać i odpaść, zależało nam na awansie. Ale też trzeba było podejść strategicznie, biorąc pod uwagę aspekt wyjątkowego meczu z Widzewem. Bo graliśmy w sobotę we Wrocławiu, graliśmy we wtorek, a z Widzewem zagramy w piątek - to jest najkrótszy możliwy czas na zagranie "trójmeczu" - analizował Vuković. - Więc na pewno trochę strategii było też pod kątem tego, co jest przed nami. Ale, jak było widać, wyszliśmy bardzo mocnym składem i na pewno kilku zawodników dzisiaj wykorzystało swoją szansę - podkreślił.
