Premier Mateusz Morawiecki podpisał zarządzenie wprowadzające 2 stopień alarmowy BRAVO wobec polskiej infrastruktury energetycznej mieszczącej się poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej – poinformowało dziś Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Dr Wojciech Wosek, ekspert ds. terroryzmu i bezpieczeństwa morskiego państwa, wykładowca Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni podkreśla, że stopień Bravo oznacza, że służby prawdopodobnie mają informację o potencjalnym zagrożeniu dla naszych instalacji – gazociągu Baltic Pipe i platform wydobywczych na morzu oraz żeglugi - gazowców dostarczających LNG do gazoportu w Szczecinie, a nawet węglowców wpływających do portów Trójmiasta. Owo zagrożenie związane jest z rosyjską agresją na Ukrainę i wsparciem. jakie Polska, obok państw Zachodu, udzieliła Kijowowi. W komunikacie RCB, jako przyczynę wprowadzenia alertu Bravo wymieniano, „aktualną, dynamiczną sytuację geopolityczną w regionie i w Ukrainie”.
CZYTAJ TAKŻE:
Wybuchy rurociągu Nord Stream na Bałtyku. Gdańscy śledczy zbadają sprawę na zlecenie Zbigniewa Ziobry
- Już niektóre informacje ukazujące się w mediach, krajowych i zagranicznych, mogą świadczyć o tym, że nasze służby mogły wejść w posiadanie wiedzy o możliwym zagrożeniu atakami terrorystycznymi, sabotażem na nasze instalacje. Samo uszkodzenie gazociągów Nord Stream, w momencie uruchomienia Baltic Pipe, należy traktować jako gest – ostrzeżenie. Mówił on: skoro sabotaż możliwy jest na NS, to także na Balitc Pipe, czy platformach wydobywczych na Bałtyku. O zagrożeniach atakami mówiły także służby w Niemczech, Danii, Szwecji i Norwegii. Oczywiście, to tylko część obrazu, nie o wszystkim wiemy. Należy jednak założyć, że służby poszczególnych krajów NATO, Zachodu, w związku z napiętą, trudną sytuacją geopolityczną wymieniają się informacjami. I to na ich podstawie uznano, że należy wprowadzić alert na poziomie Bravo – mówi Wojciech Wosek.
Ekspert dodaje także, że to dobry krok, uwzględniając nawet fakt, że część tajnych informacji, które trafiły do służb, a także medialnych doniesień (w tym sferze mediów społecznościowych), to mogą być „fałszywki” wykorzystywane na arenie wojny informacyjnej.
- Ewidentnie obecna sytuacja wymaga od nas pilnowania naszej infrastruktury, w kraju i za granicą. Takie same działania podjęły zaprzyjaźnione państwa regionu. To jest jak najbardziej słuszne. Należy założyć, że Rosjanie nie odpuszczą nam, ani żadnemu innemu krajowi zaangażowanemu w pomoc Ukrainie – podkreśla dr Wosek.
Dodajmy, że są również informacje o naruszeniu przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty z Obwodu Kaliningradzkiego i o pojawieniu się wokół polskich platform rosyjskich żaglowców szkolnych rosyjskiej floty.
- Trzeba zakładać, że naruszeń naszej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty było więcej, nie wszystko trafia do publicznego przekazu. I one będą się powtarzać. Natomiast warto sobie uświadomić, że to dość stara, rosyjska „sztuczka”, którą stosowali m.in. wobec Państw Bałtyckich czy Szwecji, w celu m.in. badania gotowości sił powietrznych broniących swojej przestrzeni – mówi Wojciech Wosek.
System alarmowy ma w Polsce cztery stopnie – Bravo jest drugim z kolei (Alfa, Bravo, Charlie, Delta). Każdy zakłada odpowiedni do zagrożenia stopień gotowości służb i administracji. Alert obowiązuje do 30 listopada tego roku. Alerty wprowadzają, na danym poziomie, określoną gotowość dla służb administracji. I tak - wprowadzenie stopnia alarmowego Bravo oznacza m.in. obowiązek noszenia długiej broni przez funkcjonariuszy policji czy Żandarmerii Wojskowej, a także kontrole pojazdów czy budynków "w regionach zagrożonych", zabezpieczenie budynków nieużywanych.
Administracja działająca w warunkach stopnia Bravo powinna dokonać przeglądu zgromadzonych zapasów koniecznych do użycia w wypadku ataku terrorystycznego, a także zapewnić ludzi niezbędnych do pomocy w czasie zamachu.
Szczególnie chronione muszą być szkoły, uczelnie i przedszkola – obowiązuje zakaz wstępu do tych placówek dla osób postronnych.
Obywatele powinni natomiast "zachować czujność" i informować służby, gdy tylko zauważą coś podejrzanego.
Dodajmy też, że w Polsce od końca sierpnia obowiązuje stopień alertu Charlie CRP (trzeci w skali), czyli terrorystycznego zagrożenia dla cyberprzestrzeni – ważnych wrażliwych systemów teleinformatycznych kraju.
Rosyjski samolot "przechwycony" przez włoskich pilotów nad P...
