Alexander Stoeckl nauczy się polskiego? "Będzie bardzo trudno, ale dam radę"

Filip Bares
Opracowanie:
Wideo
od 16 lat
Austriak Alexander Stoeckl, były trener norweskich skoczów, a obecnie dyrektor sportowy od tej dyscypliny w Polskim Związku Narciarskim (PZN) zapowiedział, że nauczy się jezyka polskiego, tak jak kiedyś norweskiego.

Spis treści

Alexander Stoeckl - poliglota?

Alexander Stoeckl rozpoczął pracę z Norweską Federacją Narciarską (NSF) w 2011 roku, zastępując Fina Mikę Kojonkoskiego i już po kilku miesiącach zabłysnął w telewizyjnych wywiadach świetnym opanowaniem języka norweskiego. Miał odpowiedni akcent i używał idiomów, czym zyskał szacunek i sympatię kibiców.

Z NSF rozstał sie po 13 latach w maju i od sierpnia pracuje w PZN.

„Język niemiecki i norweski należą do tej samej grupy językowej, więc nie było tak strasznie trudno, lecz polski należy już do innej grupy ze skomplikowaną gramatyką. Wiem, że bedzie mi bardzo trudno, ale zdecydowałem się nauczyć tego języka, najpierw w prostej wersji mówionej” - powiedział szkoleniowiec norweskiemu dziennikowi „Dagbladet”.

Język polski trudniejszy od norweskiego

Przyznał jednak, że w rzeczywistości nigdy nie opanuje polskiego na podobnym poziomie, jak zrobił to z norweskim, głównie ze względu na inną sytuację prywatną i zawodową.

„Do Norwegii przeprowadziłem się od razu po podpisaniu kontraktu z NSF i wszedłem w rzeczywistość tego kraju z dźwiękiem języka dookoła i codziennie, więc szybko się osłuchałem. Nadal mieszkam z rodziną w Norwegii i nie zamierzam się stąd wyprowadzać. Przylatuję bezpośrednim samolotem z Oslo do Krakowa, a jest ich kilka dziennie. Nie jest to uciążliwe, ponieważ do pracy mam z lotniska w Polsce zaledwie 20 minut” - wyjaśnił.

PAP

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl