Spis treści
Świątek znów w tym samym miejscu
W sobotę w Rijadzie ruszył prestiżowy turniej WTA Finals - ostatni i kończący rok kalendarzowy kobiecego tenisa, w którym udział bierze osiem najlepszych zawodniczek minionego sezonu. Zawody w Arabii Saudyjskiej są ostatnią szansą dla Igi Świątek (2.) na odzyskanie fotela liderki światowego rankingu WTA.
Podobnie jak przed rokiem, Polka straciła ten tytuł pod koniec sezonu na rzecz Aryny Sabalenki (1.). Wówczas Świątek pokonała Białorusinkę w półfinale WTA Finals w Cancun, a następnie wygrała w wielkim finale i ponownie została "jedynką" światowego tenisa.
W tym roku sytuacja wygląda zdecydowanie gorzej - szczególnie po pierwszym meczu Sabalenki w Rijadzie.
Sabalenka ucieka
W sobotę osiem najlepszych tenisistek minionego sezonu rozpoczęło zmagania w Arabii Saudyjskiej. Na inaugurację imprezy Sabalenka pokonała Chinkę Qinwen Zheng (7.) 6:3, 6:4.
W pierwszym secie to Zheng jako pierwsza miała okazję na przełamanie, ale jej nie wykorzystała. Przy stanie 3:2 Sabalenka się nie pomyliła i po drugim break-poincie odskoczyła na prowadzenie 4:2, którego już nie oddała.
W drugiej partii Zheng wyglądała na mocniejszą. Chinka wygrała dwa gemy serwisowe do zera, ale na tablicy był wynik 4:4. Wtedy Sabalenka po raz kolejny wykazała się wyrachowaniem i w kluczowym momencie przełamała rywalkę. Drugą partię wygrała 6:4 i cały mecz 2:0.
Czy Świątek odzyska pozycję liderki?
Szanse Świątek na dogonienie Sabalenki jeszcze w tym roku są coraz mniejsze. Przed turniejem w Rijadzie było jasne, że Polka musi wygrać turniej i liczyć na słabszy występ Sabalenki. By odzyskać pozycję liderki Białorusinka musiałaby jeszcze przegrać jeden z meczów grupowych.
W skrócie Sabalenka nie może wygrać więcej niż dwóch meczów w Rijadzie. Przed nią jeszcze dwa spotkania fazy grupowej: z Jeleną Rybakiną (5.) i Jasmine Paolini (4.). Jeśli wygra oba pojedynki to zapewni sobie pierwsze miejsce w rankingu WTA na koniec roku 2024.
Świątek wyjdzie na kort jutro. Jej pierwszą rywalką będzie triumfatorka Wimbledonu Czeszka BarboraKrejcikova (13.). W fazie grupowej Polka zmierzy się jeszcze z Amerykankami - Coco Gauff (3.) i Jessiką Pegulą (6.).