Alfie Evans odłączony od aparatury. Ale wciąż żyje
Jak informowały media pod szpitalem Adler Hey w Liverpoolu czekał w stałej gotowości ambulans, który mógłby przetransportować Alfiego Evansa i jego ojca na lotnisko, skąd specjalnie wyczarterowanym samolotem chłopczym mógłby zostać przetransportowany do szpitala Dzieciątka Jezus w Rzymie. Rodzice chłopca wierzą, że w tamtym szpitalu dziecko mogłoby uzyskać terpaię, która pozwoliłaby mu żyć.
AKTUALIZACJA | CZY ALFIE EVANS WCIĄŻ ŻYJE? PRZED SZPITALEM CZUWANIE I MODLITWA, JEST REAKCJA PREZYDENTA DUDY
Sędzia sądu w Manchesterze orzekł jednak, że daje wiarę lekarzom z Liverpoolu, którzy twierdzą, że dziecko nie przeżyłoby podróży do Włoch i polecił rozważyć, czy można Alfiego wypisać do domu. Wydał wyrok ostateczny, zabraniający przewiezienia małego pacjenta na leczenie do Włoch.
Jak pisze "Daily Mail", wydając wyrok sędzia powiedział, że zabiegi państwa włoskiego o przewiezienie Alfiego "uchybiają standardom międzynarodowej dyplomacji".
Mały Brytyjczyk Alfie Evans, o którego życie od miesięcy walczą zdesperowani rodzice, a także papież Franciszek, został w poniedziałek w nocy odłączony od aparatury. Chłopiec, u którego stwierdzono rzadki niezdiagnozowany zwyrodnieniowy stan neurologiczny, w tym zapalenie mózgu, ku zdziwieniu wszystkich we wtorek oddychał samodzielnie.
23-miesięcznego Alfiego, który w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu przebywa od grudnia 2016 roku, odłączono od aparatury podtrzymującej życie w nocy w poniedziałek. Poinformował o tym we wtorek rano jego ojciec, Tom Evans, który wyszedł przed budynek szpitala do dziennikarzy i grupy ludzi wspierających jego i matkę chłopca, Kate James. Jak podaje gazeta „Liverpool Echo”, ci ostatni koczowali w nocy po szpitalem, a rano zorganizowali ciche czuwanie.
CZYTAJ TEŻ | SĄD ZDECYDOWAŁ, ŻE ALFIE EVANS MA ZOSTAĆ ODŁĄCZONY OD APARATURY MEDYCZNEJ. RODZICE CHŁOPCA I WSPIERAJĄCY ICH LUDZIE NIE CHCĄ DO TEGO DOPUŚCIĆ
Jak podkreślił rano Evans, chłopiec oddycha samodzielnie. W momencie, kiedy to mówił, od odłączenia Alfiego od aparatury minęło ponad 11 godzin, co według zwolenników dalszego leczenia chłopca, pokazuje jak wielką wolę życia ma mały Brytyjczyk oraz zadaje kłam diagnozie lekarskiej, że nie da się go wyleczyć. Podobnego zdania była mama chłopca, która zamieściła na Facebooku zdjęcie synka z podpisem: „Alfiemu podano tlen i wodę! Jaki on niesamowity. Bez względu na to, co się stanie, on już udowodnił, że ci lekarze nie mieli racji”.
O podaniu chłopcu tlenu mówił we wtorek również Tom Evans, który wcześniej krytykował lekarzy w Alder Hey, że przez sześć godzin nie podawali jego synowi zarówno tlenu, jak i wody i jedzenia. Jak podkreślił Evans, zmienili zdanie po rozmowie z nim i matką chłopca. „Poczułem olbrzymie szczęście, kiedy lekarze powiedzieli mi, że dadzą mu wodę i tlen”, mówił. Jak jednak zaznaczył, „tlen nie wpływa na to, jak oddycha Alfie, ale utlenia jego ciało”. – Będzie ciężko – dodał Evans, podkreślając, że najbliższe godziny będą decydujące i wyjątkowo trudne.
20 najlepszych zdjęć porodów. Kontrowersyjne zdjęcia porodów...
Alfie Evans trafi do szpitala Bambino Gesu w Rzymie?
Alfiego odłączono od aparatury zgodnie z wyrokiem brytyjskiego sądu wyższej instancji High Court of Justice z lutego. Sędzia Justice Hayden zgodził się z lekarzami z Aldey Hey, że dalsze leczenie chłopca byłoby daremne. Chłopiec jest bowiem w stanie na wpół wegetatywnym i według medyków nie ma żadnych szans na jego leczenie, a dalsze podtrzymywanie go przy życiu jest „nieludzkie”. – Ta straszna rzeczywistość, której doświadczył Alfie jest do głębi niesprawiedliwa, ale tego czego obecnie on potrzebuje to świetna opieka paliatywna – mówił Hayden.
Jednak rodzice Alfiego, dwudziestokilkuletni Evans i James, nie zamierzali się poddać. Ich zdaniem szansą dla chłopca jest przeniesienie go do związanego ze Stolicą Apostolską szpitala dziecięcego Bambino Gesu w Rzymie. Tam Alfie miałby zostać ponownie zdiagnozowany. Para po kolei zwracała się do krajowych i europejskich sądów. Te jednak były przeciwko nim. Apelację James i Evansa odrzucił Sąd Apelacyjny, a sprawy nie chciał ponownie rozpatrzeć Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa. James i Evans przegrali batalię w marcu, kiedy ich sprawę odrzucił Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Papież Franciszek i władze Włoch chcą pomóc. Sąd bezlitosny
Po stronie rodziców Alfiego Evansa jest zarówno Watykan, jak i Włochy. W poniedziałek MSZ w Rzymie, do którego zwróciła się o pomoc Stolica Apostolska, przyznało dziecku włoskie obywatelstwo w nadziei, że pozwoli to na „jak najszybszy jego transfer do Włoch”. Prawnik Evansa i James, Paul Diamond, powiedział, że sprawę chce ponownie rozpatrzeć włoski sąd i zwrócił się do brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości o więcej czasu. Sędzia Hayden w rozmowie telefonicznej odrzucił jednak wniosek i zarządził odłączenie Alfiego, tak jak wcześniej to zaplanowano. – Alfie jest obywatelem Wielkiej Brytanii i bez wątpienia jest stałym mieszkańcem tego kraju, podlega się pod jurysdykcję brytyjskiego sądu – uzasadnił swoją decyzję.
Jeszcze w poniedziałek o wsparciu dla Alfiego i jego rodziny zapewnił papież Franciszek, który w ubiegłym tygodniu przyjął na prywatnej audiencji ojca chłopca. „Poruszony modlitwami i olbrzymim wsparciem dla małego Alfiego Evansa, ponawiam mój apel, że cierpiący rodzice mogą zostać wysłuchani, a ich życzenie, by wypróbowano nowe formy leczenia, może zostać wysłuchane”, napisał papież na Twitterze.
ZOBACZ TEŻ | Szymon Hołownia zbiera pieniądze dla hospicjum na Podlasiu
Źródło:
TVN
POLECAMY: