Amatorski tatuaż - tani, ale niebezpieczny

Katarzyna Wilk
Tatuaż warto zrobić u profesjonalisty
Tatuaż warto zrobić u profesjonalisty Fot. Piotr Krzyżanowski
Coraz więcej młodych ludzi zgłasza się do jeleniogórskiego studia tatuażu "Szpila" Adama Nalepki z problemem. Bo bez namysłu decydują się na zrobienie tatuażu u amatorów w domach, a nawet w garażach.

Zdarza się też, że nastolatki kupują maszynki m.in. na allegro, za około 100-150 zł, i jednej używają do wszystkiego. Tymczasem specjalistyczne urządzenie to wydatek rzędu nawet tysiąca złotych.

- Niestety, jest coraz więcej takich przypadków - mówi Adam Nalepka. Zgłaszają się do niego osoby w różnym wieku, które chcą naprawić błąd. Bo tatuaż, który miał być ozdobą, po prostu szpeci skórę .
Tak zrobił np. 17-letni Tomek, uczeń z Jeleniej Góry. Kolega namówił go na tatuaż w domu. Chłopak chciał węża na kostce.

- Wyszło paskudnie - wyznaje. Aby poprawić "dzieło" kolegi, musiał mieć zgodę rodziców na profesjonalną poprawkę, bo nie jest pełnoletni.

To niejedyne zagrożenia związane z robieniem tatuaży u amatorów. Studio z prawdziwego zdarzenia wygląda jak gabinet zabiegowy. Pomieszczenie powinno być sterylne, a używane do wypełniania wzorów urządzenia są jednorazowe. Musi też spełniać warunki higieniczne. Według chirurga Jarosława Wilka, wykonywanie tatuaży gdzie popadnie jest niebezpieczne.

- W niesterylnych warunkach może dojść do infekcji czy zakażenia - ostrzega. Infekcja może być przenoszona m.in. przez wielokrotne użycie tej samej igły lub barwnika i niedokładną sterylizację urządzeń. Ale możemy nabawić się tą drogą także bardzo poważnego zakażenia, jakim jest żółtaczka - zapalenie wątroby typu C. Możliwe są nawet zarażenia wirusem HIV.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
andzia
zajebiste studio 100%
H
Hometattoo.
To prawda, wykonywanie tatuaży gdzie popadnie to spore zagrożenie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o zakażenia różnego rodzaju wirusami. Ale jeżeli tatuaż w domu wykonuje odpowiedzialna osoba, która wie co robi niebezpieczeństwo jest porównywalne do profesjonalnego studia. Druga sprawa to jakość wykonania, Jeżeli podkładamy się komuś kto tatuuje cały "jeden miesiąc" to "burak powstały na naszym ciele to jest nasza wina a nie tatuatora. Podsumowując, Jeżeli wybieramy Artystę pracującego w domu to zapoznajmy się z jego pracami i zadajmy kilka podstawowych pytań o higienę. Przede wszystkim rozwaga...
C
Church
Co tu dużo pisać, moim zdaniem jak ktoś chce tatuaż to go zrobi, Czy to w warunkach w salonie czy to też w zaciszu domowym. jeśli chodzi o kwestie że to więzienna moda to się mylicie ludzie zdobili tysięca lat tylko techniki się zmieniaja. Jeśli chodzi o domowe studia to też można zachować warunki sterylności wystarczy tylko chcieć.
g
gość
jest taki, że ludzie są na tyle głupi, że decydują się W OGÓLE na oszpecanie swego ciała "twórczością" kiedyś charakterystyczną dla środowiska kryminalnego, a od jakiegoś czasu awansowaną przez sprytnych wyciągaczy pieniędzy do rangi sztuki i ozdoby. Ten kit kupili wszyscy.
Tak się dzieje, gdy wymogi mody są silniejsze od poczucia estetyki i zdrowego rozsądku.
K
Kamira
To rzeczywiście jest spory problem. Szkoda tylko, że ludzie są na tyle głupi, że decydują się na zupełnie amatorskie robienie tatuażu - nie dość, że brzydkie, to oczywiste, że niebezpieczne.
c
czytelnik
Według mnie jeden z najciekawszych tematów poruszanych od baaaaardzo długiego czasu przez redakcję tej zacnej Gazety. Na dodatek znam ten temat z własnego doświadczenia, tzn nie od amatorskiej strony ale od tej profesjonalnej. Znam tej salon w Jeleniej Górze i kilka innych spoza Jeleniej bo korzystałem z ich usług a problem istnieje od bardzo długiego czasu. W końcu ktoś ambitny wziął się za napisanie tego bardzo ciekawego tekstu. Gratuluję Pani Kasi Wilk i oby więcej takich treści. Aż miło kupić takie sobotnie wydanie, macie tam naprawdę perełkę dziennikarstwa :)
pozdrawiam
m
magda87
nawet nie widziałam, że taki problem istnieje....straszne rzeczy
Wróć na i.pl Portal i.pl