Iga Świątek po porażce z Coco Gauff w półfinale turnieju w Madrycie: - Czułam się ciężka, nie ruszałam się dobrze

Łukasz Konstanty
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Nie ruszałam się dobrze, czułam się ciężka. Nie grałam też dobrze w tych meczach, które wcześniej wygrałam – powiedziała dziennikarzom Iga Świątek po przegranym czwartkowym półfinale tenisowego turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie.

Słaby mecz Świątek

Rozstawiona z numerem drugim Świątek przegrała z Amerykanką Coco Gauff (nr 4) 1:6, 1:6 po słabej grze.

- Nie ma dużo do analizowania, mecz wyglądał podobnie od początku do końca. Nie mogłam wskoczyć na wyższy poziom – oceniła Świątek.

W odczuciu Polki Gauff grała dobrze, ale to jej postawa sprawiła, że mecz zakończył się w ten sposób.

- Nie ruszałam się dobrze, czułam się ciężka, wymuszając ruchy zamiast robić je intuicyjnie. Czułam, że nie stałam we właściwym miejscu przed uderzeniami. Wiem jak mogę się ruszać i zwykle nie muszę o tym myśleć podczas meczu. Nie miałam nawet planu B, bo dziś zupełnie nic mi nie wychodziło. Nie grałam dobrze nawet w tych meczach, które wygrałam. Dziś wszystko się posypało – powiedziała Polka.

Kilka dni odpoczynku

Jednocześnie przyznała, że czwartkowa porażka to nie wynik emocji czy pewności siebie. - Jestem tą samą zawodniczką co wcześniej. Nic się nie zmieniło w moim podejściu czy emocjach – zaznaczyła najlepsza polska tenisistka.

- Nie będę się uśmiechać po porażce 1:6, 1:6 – zakończyła spotkanie z dziennikarzami.

Tenisistka powiedziała, że planuje kilka dni wolnego, zwłaszcza że nie miała go po ostatnim turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Przegrała tam w ćwierćfinale z Łotyszką Jeleną Ostapenko.

W Madrycie Świątek broniła tytułu. Jeśli Gauff wygra sobotni finał, to w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu zepchnie Polkę z drugiego na trzecie miejsce.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl