Dwa dni temu ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, Siergiej Andriejew, został oblany czerwoną farbą. Do incydentu doszło podczas próby złożenia kwiatów przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie w związku z obchodzonym w Rosji Dniem Zwycięstwa.
- Zostałem wezwany do MSZ Rosji, gdzie wyrażono ustny protest w związku z incydentem na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich 9 maja. W reakcji powtórzyłem dosłownie pełne stanowisko MSZ RP, wyrażone przez ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua w reakcji na incydent - zrelacjonował ambasador Polski w Moskwie.
Rzecznik MSZ: 20 minut spotkania
- Pan ambasador powtórzył podstawowe tezy stanowiska, jakie przedstawił wcześniej minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau dla mediów, a także co wyraziło MSZ w oświadczeniu. I na tym spotkanie ambasadora się zakończyło, żadnych dodatkowych informacji czy decyzji nie było - przekazał z kolei dziennikarzom rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Jak dodał, spotkanie w rosyjskim MSZ trwało ok 20 minut i miało "rzeczowy charakter".
Jasina zaznaczył, że Krajewski pozostaje na stanowisku.
