Andrzej Bargiel: wracam w Himalaje, celem Mount Everest i zjazd z niego na nartach

Olek Petelski/PAP
Sylwia Dąbrowa
"Everest Ski Challenge" to projekt, podczas którego Andrzej Bargiel chce zdobyć Mount Everest bez użycia tlenu i zjechać z góry na nartach. Wyprawa na najwyższy szczyt globu rozpocznie się w czwartek.

- Będę się starał nie używać dodatkowego tlenu, co będzie wielkim wyzwaniem, bo to prawie dziewięć tysięcy metrów, a przecież konieczne jest jeszcze zachowanie sił na zjazd - mówił podczas środowej wypowiedzi w mediach społecznościowych Bargiel.

Dodał, że o ile zdobycie szczytu to ok. 30 procent celu, to sam zjazd na pewno zapewni potężną dawkę adrenaliny.

- Pierwsza trudność czeka już ok. 60 m poniżej szczytu. To jest znajdujący się na wysokości ok 8790 m tzw. Stopień Hillary'ego, który trzeba będzie jakoś objechać - zauważył.

To druga próba zakopiańczyka. Trzy lata temu warunki pogodowe i śniegowe nie pozwoliły na bezpieczną realizację wyzwania. Padający w rejonie Everestu deszcz oraz mocno pochylony i grożący upadkiem potężny serak nad lodowcem Khumbu spowodowały, że po pięciu tygodniach od jej rozpoczęcia wyprawa została przerwana.

Dlaczego zatem znów wybrany został wrzesień?

- Bo teoretycznie to jest jednak najlepszy czas na takie działania. Dlaczego teraz? Bo ocieplenie klimatu nie sprzyja uprawianiu narciarstwa i kto wie, czy np. za 10 lat ten cel byłby w ogóle do zrealizowania - podsumował Bargiel.

Ekipa, w skład której oprócz niego wchodzą operator drona, brat Bartłomiej, himalaista Janusz Gołąb, fotograf Bartłomiej Pawlikowski i kamerzysta Hiszpan Carlos Llerandi planuje, że atak szczytowy może nastąpić już między 20 a 30 września.

Gdyby wyprawa osiągnęła cel, to Bargiel byłby pierwszym, który osiągnie szczyt i z niego zjedzie bez użycia dodatkowego tlenu. Blisko tego był 22 lata temu Słoweniec Davo Karniczar, który wprawdzie jako jedyny zjechał na nartach z Mount Everestu, jednak w trakcie całego przedsięwzięcia używał butli tlenowej.

Bargiel to trzykrotny mistrz Polski w narciarstwie wysokogórskim. W 2010 roku poprawił rekord świata w biegu na Elbrus wynikiem 3:23.37. Trzy lata później został pierwszym Polakiem, który zjechał ze szczytu Sziszapangma Central. W 2014 roku ustanowił dwa rekordy na Manaslu - w 14 godzin 5 minut wszedł na wierzchołek, a całą trasę pokonał w 21 godzin i 14 minut. W 2015 roku jako pierwszy na świecie zjechał na nartach z Broad Peaku (8051 m).

Rok później zdobył tzw. Śnieżną Panterę - w ciągu niespełna 30 dni wspiął się na pięć siedmiotysięczników byłego Związku Radzieckiego i zjechał z nich na nartach do bazy: z Piku Lenina (7134 m), Korżeniewskiej (7105 m), Komunizma (7495 m), Chan Tengri (7010 m) i Piku Pobiedy (7439 m). Pobił tym samym 42-dniowy rekord Denisa Urubki i Andrieja Mołotowa z 1999 roku.

W 2018 jako pierwszy człowiek w historii zjechał na nartach z K2, a przed rokiem pioniersko zdobył i zjechał z Yawash Sar II w Karakorum, kilkanaście dni później wraz z Jędrzejem Baranowskim zdobył szczyt Laila Peak również drogę powrotną pokonując na nartach.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Bargiel: wracam w Himalaje, celem Mount Everest i zjazd z niego na nartach - Sportowy24

Wróć na i.pl Portal i.pl