Szósty bieg wygrała Jamajka Natoya Goule - 2.00,06, a drugie miejsce zajęła Kenijka Mary Moraa - 2.00,42. Wielgosz była czwarta po pierwszym okrążeniu, lecz na ostatniej prostej wyprzedziła Niemkę Majtie Kolberg.
Najszybszą zawodniczką w eliminacjach była Etiopka Diribe Welteji - 1.58,83. Wielgosz została sklasyfikowana na siódmej pozycji.
- Biegłam tak, jak zakładał trener. Nie wytrzymałam delikatnie z nerwów i zaczęłam finiszować szybciej, niż zakładaliśmy. Zapas jednak jeszcze mam. Nie jest tak, jak to zwykle bywało, gdy nie miałam po biegu sił na nic, nawet na wywiady - stwierdziła Wielgosz.
Zawodniczka Resovii niespodziewanie broni w Eugene honoru polskich 800-metrowców. Dzień wcześniej fatalnie w eliminacjach zaprezentowali się mężczyźni, którzy solidarnie odpadli. Nawet Patryk Dobek, medalista olimpijski, nie dał rady zakwalifikować się choćby do półfinału.
W półfinale Wielgosz jest gotowa na każdy scenariusz. Być może nawet wysokie obroty od pierwszych do ostatnich metrów są dla niej lepszą opcją.
- Cały czas czułam dzisiaj, że mam zapas sił i energii, aby zaatakować. To bardzo pozytywne - oceniła.
W jej ocenie przy idealnym biegu może poprawić w Eugene swój rekord życiowy - 1.59,84 z tego roku z Chorzowa.
-Już biegałam poniżej dwóch minut. Jestem na to gotowa. Musi być oczywiście optymalny bieg, dobre okoliczności - zadeklarowała.
Półfinały 800 metrów pań zaplanowano w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego.
(PAP)
