Uzasadnienie apelu jest obszerne, jednak zarzuty koncentrują się m.in. na fakcie, że samorząd Łodzi wydał 500 tys. zł. na przebadanie testami przesiewowymi 3 tys. pracowników pracowników oświaty, a wojewoda nie dość, że nie zareagował na wniosek prezydent Łodzi o pieniądze na ten cel, to jeszcze te działania krytykował. W apelu podniesiono też m.in., że miasto Łódź sfinansowało zakup wymazobusa, wojewoda łódzki te działania krytykował, a z kolei wojewoda dolnośląski takich pojazdów kupił osiem.
Wojewody Bocheńskiego bronili radni PiS. Apel nazwali "żenującym", przypominali m.in., że na szpitale, w których leczono łodzian chorych na koronawirusa wojewoda wyłożył 8 mln zł., dostarczył też środki ochrony osobistej do łódzkich DPS-ów oraz płyny dezynfekujący dla miejskich przedszkoli.
Wojewoda dostał zaproszenie na środową sesję online z możliwością zalogowania i odpowiadania na wątpliwości radnych. Nie skorzystał.
