Spis treści
Apel Pamięci Powstania Warszawskiego
W Apelu Pamięci z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego wymieniani byli nie tylko ci, którzy polegli, ale także np. dowódcy Powstania Warszawskiego, którzy zmarli śmiercią naturalną oraz grupa kilku osób, które "przez dziesiątki powojennych lat nie szczędziły wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu".
Znaleźli się wśród nich: prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesław Cywiński oraz żołnierze powstania: gen. Stanisław Komornicki ps. Nałęcz i płk Zbigniew Dębski ps. Prawdzic, którzy "zginęli na służbie Ojczyzny w katastrofie smoleńskiej, a ich dzieło na zawsze stanowić będzie hołd dla bohaterstwa Powstańców Warszawskich".
Obecni byli m.in. prezydent RP Andrzej Duda, prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz kombatanci.
Po Apelu Pamięci pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego delegacje władz państwowych, samorządowych i organizacji kombatanckich złożyła wieńce i wiązanki kwiatów.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
Andrzej Duda uhonorował poległych
Po mszy rozpoczęły się uroczystości, podczas których głos zabrał prezydent Andrzej Duda. Przypomniał słowa Lecha Kaczyńskiego, który 31 lipca 2009 r. powiedział, że Powstanie Warszawskie stanowi moralną podstawę naszej niepodległości.
Prezydent podkreślił, że jeśli dla Pokolenia Kolumbów symbolem moralnym polskiej niepodległości było Powstanie Styczniowe, to "dla tej Rzeczypospolitej(…) odrodzonej" jest nim powstańczy zryw z 1944 r.
"Bo Powstanie Warszawskie było nie tylko po to, by pokonać Niemców, okupantów, by wreszcie po latach ciemiężenia, mordowania, terroru, po latach łapanek i rozstrzeliwań na ulicach odzyskać stolicę, (…) zemścić się za śmierć najbliższych, za cierpienia, ale przede wszystkim po to, aby odzyskać niepodległość" - powiedział.
Prezydent przypomniał, że powstania "można było nie robić". "Przecież armia sowiecka, armia czerwona była już na przedpolach Warszawy, zajmowała praską stronę Wisły" – mówił Andrzej Duda dodając, że "wystarczyło poczekać może parę dni, może parę tygodni, może troszkę dłużej i za chwilę już Niemcy może sami by uciekli i weszłyby wojska sowieckie".
"I także dlatego wybuchło Powstanie Warszawskie" – podkreślił wyjaśniając, że powstańcy sami chcieli wypędzić okupantów i pokazać, że to "dzięki bohaterstwu polskiego żołnierza polska stolica stała się wolna".
Jak wskazał, Stalin o tym wiedział i dlatego nie zawahał się ich zostawić. "To była prosta, jakże brutalna kalkulacja polityczna" – zaznaczył Andrzej Duda. Dodał, że przywódca ZSRR pozwolił upaść powstaniu i zrujnować Warszawę Niemcom, by ukarać Polaków za ten zryw i za przegraną wojnę 1920 r. "I postawić swojego buta tutaj, pokazać, kto tu jest panem i kto w istocie zwycięża. By zagarnąć Polskę i uczynić z niej swojego wasala, państwo podległe, ustanawiając marionetkowe władzę" - wskazał. Zacytował przy tym fragment wiersza Józefa Andrzeja Szczepańskiego pt. "Czerwona zaraza": "Czekamy na ciebie, czerwona zarazo, byś nas wyzwoliła od czarnej śmierci".
Nawiązując do wojny na Ukrainie Duda powiedział, że "spotykamy się tutaj, by nigdy więcej nie było okupacji i by powiedzieć, że na okupację nie ma zgody". "Nieważne, czy to jest okupacja niemiecka, czy to jest okupacja sowiecka, czy to jest okupacja rosyjska. Nie ma na to zgody wolnego świata, do którego dzisiaj, dzięki powstańcom warszawskim, należymy".
"Wieczna pamięć poległym, wieczna chwała powstańcom warszawskim, niech żyje wolna, suwerenna, niepodległa Polska" – zakończył swoje przemówienie prezydent.
Prezydent Niemiec o pojednaniu z Polską
Później głos zabrał prezydent Niemiec. "Proszę, właśnie dzisiaj i właśnie tutaj, o przebaczenie" - powiedział w pewnym momencie.
"Państwo, polscy obywatele i obywatelki, nigdy nie zapomnieli Powstania Warszawskiego i nigdy go państwo nie zapomną. A nam, Niemcom, w których imieniu dzisiaj do państwa przemawiam, nam nie wolno go zapomnieć" – powiedział Steinmeier w środę na pl. Krasińskich.
"Nie możemy i nie zapomnimy, jak niezmierne cierpienie przynieśliśmy sąsiedniemu krajowi; z jaką brutalnością, z jaką żądzą niszczenia niemieccy okupanci traktowali całą ludność, po tym, kiedy 1 września 1939 napadli na Polskę, a potem ten kraj, jego miasta i wsie spustoszyli"– mówił.
Dodał, że wie, iż do dziś wiele polskich rodzin odczuwa cierpienie i smutek. Podkreślił, że Powstanie Warszawskie i walka Armii Krajowej z niemiecką okupacją to jedno z najważniejszych wydarzeń historii Polski, jest symbolem oporu, a ruch wolnościowy lat 80. "który był wzorem dla wielu innych i który wreszcie doprowadził do wolności we wschodniej i środkowej Europie, także we wschodniej połowie mojego kraju".
Zaznaczył, że "każde słowo wydaje się za słabe, by nazwać to bestialstwo".
"To niemiecki nacjonalizm, imperializm i rasizm doprowadził do tych strasznych zbrodni, przed którymi Polska broniła się w Powstaniu Warszawskim. Nie może do tego nigdy więcej dojść" – powiedział, podkreślając, że z przeszłości trzeba się uczyć, by przyszłość była lepsza.
Według prezydenta Niemiec pojednanie i zbliżenie obu krajów które, które się dokonało, jest "prawie cudem, za którym możemy być wdzięczni".
"Ale pojednanie i dobre sąsiedztwo nie spadły z nieba i nadal nie będą spadać z nieba. Wiem, że nie tylko walka przeciw niemieckim okupantom wymagała odwagi, także historia pojednania z Niemcami wymagała odwagi"– mówił.
Zwrócił uwagę na współdziałanie Polski i Niemiec w NATO i UE na rzecz bezpieczeństwa Europy we wsparciu Ukrainy.
"My, Polacy i Niemcy, jesteśmy i pozostaniemy solidarni. Także do tego zobowiązuje nas dzisiejsza rocznica" – dodał.
Zaznaczył, że 80 lat po wojnie „chodzi nie tylko o +nigdy więcej”, ponieważ wojna znowu jest w Europie, a Putin chce zniszczyć Ukrainę i zagraża nam wszystkim.
Przypomniał, że niemiecki rząd przyjął właśnie koncepcję Domu Polskiego w Berlinie. Zapewnił, że rządy obu państw utrzymują ścisły dialog w sprawie zadośćuczynienia dla żyjących ofiar niemieckiej okupacji. Słuchający Steinmeiera kilkakrotnie przerywali jego przemówienie oklaskami. Pod koniec grupa osób wznosiła też okrzyki „reparacje”.
Źródło: