Nastolatek do szpitala trafił 30 lipca, po zażyciu nieznanych substancji odurzających. Prokurator wszczął śledztwo w sprawie przyczyn śmierci mężczyzny. Jednocześnie policjanci rozpoczęli ustalanie osoby, która mogła sprzedać 19-latkowi dopalacze.
W wyniku podjętych czynności w piątek wytypowali podejrzewaną osobę. Okazała się nią 63-letnia mieszkanka Rzeszowa. Tego samego dnia kobieta została zatrzymana.
Podczas przeszukania jej domu policjanci znaleźli ponad 70 gramów białego proszku, wagę elektroniczną oraz kilkadziesiąt woreczków z zapięciem strunowym. W związku z tym 63-latka trafiła do policyjnego aresztu. Policjanci ustalili, że kobieta sprzedała dopalacze 19-latkowi oraz przynajmniej jeszcze jednej kobiecie. Zebrane materiały funkcjonariusze przekazali do prokuratury.
W sobotę prokurator przesłuchał podejrzaną i przedstawił jej zarzut m.in. sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia osób wprowadzając do obrotu szkodliwe substancje - dopalacze oraz nieumyślnego spowodowania śmierci 19-latka. Wystąpił również z wnioskiem do Sądu Rejonowego w Rzeszowie o zastosowanie wobec zatrzymanej aresztu tymczasowego. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora obejmując podejrzaną trzymiesięcznym aresztem.
zobacz też: Pobili 29-latka, siła zaciągnęli do mieszkania i przetrzymywali. Rzeszowscy policjanci zatrzymali podejrzanych