Jako pierwsi opisaliśmy, że 20 stycznia grupa uzbrojona w pałki teleskopowe oraz gaz napadła i pobiła czwórkę nastolatków wychodzących z imprezy odbywającej się pod hasłem równości, wolności i tolerancji. Z relacji jednego z poszkodowanych wynika, że agresorzy mieli krzyczeć m.in. „klepać mordy je***ym lewakom” czy „je***ych lewaków trzeba zniszczyć”.
Sprawców do tej pory nie zatrzymano. Policja prowadzi czynności w kierunku art. 158 par. 1 kk, czyli pobicia, za co grozi do 3 lat więzienia. Zdaniem senatora Bogdana Borusewicza sprawa powinna jednak zostać zakwalifikowana jako przestępstwo z nienawiści. To zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wystąpię na piśmie do ministra Ziobry o informacje w tej sprawie - mówi Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu. - W ciągu miesiąca minister będzie musiał mi odpowiedzieć. Wszystko wskazuje na to, że do tego pobicia doszło nie z powodów osobistych, a z powodu poglądów. Prokuratura już na podstawie artykułu „Dziennika Bałtyckiego” od razu powinna wszcząć z urzędu własne śledztwo. Zapytam ministra, dlaczego tego nie zrobiono, dlaczego działania nie są prowadzone w kierunku przestępstwa z nienawiści.
Jak tłumaczy asp. Karina Kamińska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, policja przyjęła kwalifikację czynu z art. 158 par. 1 kk [pobicie - dop. red.] na podstawie zeznań pokrzywdzonego i świadków. - Wynikało z nich, że czyn nie wypełnia znamion przestępstwa z art. 119 kk [przestępstwo z nienawiści - dop. red.] - mówi Kamińska. - Biegły z zakresu medycyny sądowej wydał opinię, z której wynika, że obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony, nie spowodowały naruszenia czynności narządu ciała bądź rozstroju zdrowia - dodaje i wskazuje, że każde postępowanie przygotowawcze prowadzone przez policję jest prowadzone pod nadzorem prokuratury. Ta prowadzi więc rutynowe czynności w tej sprawie, bo postępowanie zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego na policji, a nie jako odrębne śledztwo z urzędu.
- Zostało wszczęte dochodzenie, czynności są wykonywane przez policję - potwierdza prok. Maciej Chełstowski, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa. - Na tym etapie trudno mi powiedzieć, jaki będzie efekt końcowy, bo to postępowanie jest w dalszym ciągu w toku. Okoliczności zdarzenia są weryfikowane. Kwestia motywacji będzie wyjaśniana, póki co przyjęta jest kwalifikacja dotycząca pobicia.
Po naszej publikacji sprawa trafiła do Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania. - W Gdańsku nie może być przyzwolenia na tego rodzaju sytuacje. Musimy przeciwstawiać się każdej mowie nienawiści, niechęci czy dyskryminacji - mówi Piotr Olech z magistratu. - Opracowujemy konkretne rozwiązania dla ofiar takich przestępstw.
Policja apeluje z kolei do osób, które mogły widzieć sprawców, by zgłaszały się na komisariat. - Każda, nawet najmniej według nich znacząca informacja będzie być może przydatna do wyjaśnienia tej sprawy i szybszego zatrzymania sprawców - podkreśla Karina Kamińska.