Atak nożownika na Teofilowie. Kobieta nie żyje. Śledczy wyty...
- Oględziny zwłok, a następnie ustalenia posekcyjne wykazały, że kobieta zmarła na skutek głębokiej rany szyi, zadanej prawdopodobnie nożem - informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Przed prokuratorem
formalnie nie złożył oświadczenia, co do tego, czy przyznaje się do winy. W krótkich wyjaśnieniach potwierdził jednakże dokonanie zabójstwa.
Jego relacje wskazują, że pomiędzy nim i kobietą doszło do konfliktu, ponieważ wbrew jego woli zamierzała ona wrócić do Gruzji.
-Dzisiejsze posiedzenie w przedmiocie tymczasowego aresztowania odbyło się w szpitalu, do którego po zdarzeniu trafił 42 - latek. Obecnie przewieziony zostanie do szpitala więziennego. Po uzyskaniu opinii biegłego z zakresu pożarnictwa prawdopodobnie dojdzie o poszerzenia zarzutów, tak aby obejmowały one również zachowania związane z podpaleniem wynajmowanego mieszkania - dodaje prokurator Kopania.
Przypominamy, że mieszkanie na Teofilowie było wynajmowane przez 42-latka i jego 26-letnią żonę od 8 miesięcy. Para miała trójkę małych dzieci, których na szczęście podczas tragicznych wydarzeń nie było w domu. Feralnego wieczoru 26-latka oraz jej mąż zostali znalezieni na balkonie lokalu, który został podpalony. Oboje mieli na ciele rany cięte. Trafili do szpitala. Kilka godzin później 26-latka zmarła w szpitalu im. WAM.
