Patryk Jaki o TVN-ie
15 lutego o godz. 20:30 na antenie TVN24 odbędzie się emisja najnowszego odcinka "Czarno na białym". Odcinek został zatytułowany "SPOTkanie z prawem" i ma przedstawiać sprawę uchylenia immunitetów europosłów Prawa i Sprawiedliwości za udostępnienie spotu partii przed wyborami parlamentarnymi.
W programie przeprowadzono rozmowę z Patrykiem Jakim - jednym z dotkniętych sprawą europosłów. Jak się okazało, postanowił on nagrać całą rozmowę, by wyemitować ją w swoich mediach.
"Dziś TVN "Czarno na białym" specjalnie z okazji przyjęcia Paktu Migracyjnego publikuje materiał atakujący nas za #Lajkozbrodnia. Zrobiłem im jednak niespodziankę i nagrałem całą rozmowę. Dziennikarka groziła mi i zabraniała nagrania. Są przyzwyczajeni, że wycinają sobie, co chcą. A teraz pierwszy raz ktoś pokaże Państwu, jak powstaje najpodlejszy program III RP. Premiera na moim kanale o 19.00. Jest bardzo ostro. To trzeba zobaczyć" - zapowiedział europoseł.
TVN nie odniósł się do zarzutów polityka.
Czym jest lajkozbrodnia?
Cała sprawa rozpoczęła się od jednego ze spotów Prawa i Sprawiedliwości, w którym ostrzegano przed polityką migracyjną Platformy Obywatelskiej. Materiał miał być promowany przez czworo europosłów partii - Beatę Kempę, Beatę Mazurek, Tomasza Porębę i Patryka Jakiego, którzy polubili spot w mediach społecznościowych, a następnie udostępnili na swoich profilach.
Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, postanowić oskarżyć polityków o nawoływanie do nienawiści, co sprawiło, że Parlament Europejski całej czwórce uchylił immunitety.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Jeden z internautów na platformie X (wcześniej Twitter) stwierdził, że George Orwell (...) gdyby dzisiaj żył, napisałby o lajkozbrodni", odnosząc się do "myślozbrodni" z powieści "Rok 1984".
Internauci zwracają uwagę na fakt, że oskarżenie pochodzi od Rafała Gawła, który sam ma problemy z prawem i obecnie przebywa w Norwegii. Uwzględniono to nawet w uwagach sugerujących kontekst przy wideo z zapowiedzią programu.
"„Rozpowszechnianie mowy nienawiści” polegało na zalajkowaniu na twitterze kampanijnego wideo PiS. Cała sprawa jest wywołana prywatnym aktem oskarżenia ze strony osoby, która sama ma kłopoty z prawem" - czytamy.
Poniżej cały materiał zamieszczony przez Jakiego w mediach społecznościowych.