Z powodu gwałtownej burzy w Tatrach kolej została zatrzymana ze względów bezpieczeństwa w piątek, 30 sierpnia ok godz. 14.30. W trakcie postoju, w wyniku wyładowań atmosferycznych, doszło do uszkodzenia zasilania kolei. - Doszło do dwóch przepięć, które spaliły bezpieczniki głównego zasilania - mówi Patryk Białokozowicz z Polskich Kolei Linowych.
W momencie zatrzymania kolei na terenie stacji Myślenickie Turnie i stacji górnej Kasprowy Wierch przebywało 450 turystów.
PKL uruchomił awaryjne zasilanie oparte na silniku spalinowym. Awaryjne kursu kolejki - zamiast 15 minut w każdą stronę, zajmuję ok. 40 minut. Do wagonika zaś można zabrać nie 30, a ok. 15 osób.
W trybie awaryjnym zwoziła ludzi na Myślenickie Turnie, skąd TOPR, TPN i straż pożarna samochodami terenowymi i quadami zwozili turystów do Kuźnic. Turyści oczekujący bezpiecznie na zjazd na stacji górnej kolei Kasprowy Wierch mieli zapewnione ciepłe posiłki i napoje, pozostawali pod opieką pracowników kolei i TOPR.
- Ostatni turysta znalazł się w Kuźnicach o godz. 4.45 rano - mówi Patryk Białokozowicz.
Kolej została ponownie uruchomiona po zlikwidowaniu awarii krótko po północy. PKL zapewniły turystom transport z Kuźnic do centrum Zakopanego.
- W związku z zaistniałą sytuacją w sobotę, 31 sierpnia kolej na Kasprowy Wierch jest nieczynna. Kolej zostanie uruchomiona po przeprowadzeniu przeglądu technicznego i po odbiorze przez Transportowy Dozór Techniczny. Jest to standardowa procedura przy każdym nieplanowym zatrzymaniu kolei - mówi Patryk Białokozowicz z PKL.
Osoby, które zarezerwowały i wykupiły bilety na Kasprowy Wierch na sobotę otrzymają zwrot pieniędzy zgodnie z procedurami dotyczącymi sprzedaży.
