W ciągu ponad dwóch tygodni policja na wyspie Kos przeanalizowała dane z telefonów ofiary i podejrzanego oraz przeprowadziła dwie sekcje zwłok zamordowanej. Śledczy zbadali materiał DNA, a także nagrania z kamer monitorujących wyspę.
Decyzja o przewiezieniu podejrzanego zapadła po jego wtorkowym przesłuchaniu przez grecki sąd. Mężczyzna konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Więzienie w Koridalos w rejonie Pireusu jest uznawane za jedno z najważniejszych w greckim systemie więziennictwa.
Historycznie kojarzone jest z miejscem przetrzymywania działaczy greckiej lewicy, a po odzyskaniu przez Grecję demokracji osadzono w tym miejscu "czarnych pułkowników". Przebywali w nim także członkowie organizacji terrorystycznych skazani na wieloletnie pozbawienie wolności.
Co z ciałem Anastazji?
„Super Express” ujawnia, że bliscy Anastazji mogą już nigdy jej nie zobaczyć. Gazeta podaje, że „ciało zamordowanej dziewczyny trafi do Polski zabalsamowane lub skremowane”, a „metalowej trumny nie będzie można otworzyć”.
Metalowej trumny zgodnie z prawem nie można już otwierać, czyli nie będzie można robić okazania, identyfikacji itd. Taką trumnę można otworzyć tylko w krematorium, jeżeli ciało miałoby zostać poddane kremacji. Trumna powinna być zalutowana bądź zasylikowana tak, żeby nie było dopływu powietrza. Do tego zakłada się specjalny filtr, który robi to, żeby nie było podciśnienia. Metalową trumnę wkłada się do normalnej trumny - opisali na łamach "SE" Artur Habowski i Dominik Siwek, balsamiści, tanatoksometolodzy, laboranci sekcyjni.
Źródło: Polskie Radio 24, Super Express
wu