Głównym sprawcą pogromu był wychowanek Valencii Ferran Torres. Zmiennik Roberta Lewandowskiego w pierwszej połowie meczu ustrzelił hat-tricka – nie fetował bramke i wykonał ważny gest wobec swojego rodzinnego miasta. Ferran pokazał podkoszulkę z napisem: „Nie zapominajmy o Walencji”. Jego rodzinne miasto ucierpiało w wyniku poważnych powodzi w listopadzie zeszłego roku.

Torres wsparł także swojego kolegę z Barcelony, wskazując na zegarek w stylu Daniego Olmo, który dopiero co wyzdrowiał po kontuzji.

Był to już drugi hat-trick Ferrana dla Barcelony – w styczniu 2024 roku strzelił trzy gole Betisowi Sewilla (5:1) w 1/8 finału Pucharu Króla. Torres zdobył w tym sezonie 10 goli, o jeden mniej niż w poprzednim sezonie (11).
Ferran został czwartym piłkarzem Barcelony, który strzelił hat-tricka Valencii na Mestalla. Błysnął po Mariano Martinie (1943), Lionelu Messim (2013) i Pierre-Emericku Aubameyangu (2022).
Cóżby jednak „Blaugrana” zdziałała bez Raphinhy – tym razem bramki nie zdobył, ale zaliczył dwie asysty. Brazylijski skrzydłowy ma na swoim koncie 23 gole i 13 asyst we wszystkich rozgrywkach – udział przy 36 golach w 34 meczach w tym sezonie.
Lamine Yamal z nieco skromniejszym bilansem: miał udział przy 25 golach w 30 meczach. W czwartek 17-letni Hiszpan zdobył bramkę przeciwko Valencii po błędzie bramkarza Valencii Stołe Dimitriewskiego.
Trochę nie w smak było Lewandowskiemu, który cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Valencia próbowała strzelić przynajmniej honorowego gola, ale za każdym razem „łapała” spalonego. Wojciech Szczęsny nie miał w zasadzie możliwości wykazania się.
W tym sezonie Barca odniosła 16 miażdżących zwycięstw w 35 meczach, w tym dwa nad Realem Madryt (4:0, 5:2). Zespół Hansa-Dietera Flicka zdobył w sumie 109 bramek!
Dzięki drugiemu z rzędu zwycięstwu nad Valencią (w sumie 12-1!), Barcelona awansowała do półfinału Pucharu Hiszpanii. Teraz czeka na losowanie. Potencjalni rywale to Real Madryt, Atletico Madryt i Real Sociedad Sociedad San Sebastian.
