Cała Polska żyje ostatnio sprawą skatowanego szczeniaka, któremu właściciel wybił zęby, połamał kręgosłup i zostawił w kałuży krwi. Sąd zdecydował o 14-dniowym areszcie dla Bartosza D., a od 2 marca poszukiwany był listem gończym.
Przeczytaj także: Przedłużono areszt dla oprawców małego Tomusia z Grudziądza
Jak informują mundurowi, 30-latek z Chełmży został zatrzymany dziś o godzinie 16.30. Mężczyznę namierzono w Ostaszewie koło Torunia. - Przebywał w domu jednego z członków rodziny - mówi mł. asp. Wojciech Chrostowski, rzecznik prasowy KMP Toruń. - Trafił do policyjnej celi, a o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
Podczas zatrzymania zachowywał się spokojnie i nie stawiał oporu. Był też zaskoczony pojawieniem się funkcjonariuszy. Oskarżony jest o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Aktualnie Fijo przebywa pod opieką Fundacji dla Szczeniąt "Judyta" i jest rehabilitowany w klinice weterynaryjnej w Bielsku-Białej.
Więcej o postępach w powrocie pieska do zdrowia tutaj: Pies Fijo skatowany przez właściciela jest leczony w klinice w Mazańcowicach k. Bielska-Białej
Przypomnijmy. Czteromiesięcznego pieska 27 stycznia znalazła żona Bartosza D. Zwierzę leżało przy szafce w kałuży krwi. Sejm w tym roku uchwalił ustawę, przewidującą m.in. zwiększenie kar za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi z 2 do 3 lat pozbawienia wolności. W przypadku dokonania tego ze szczególnym okrucieństwem kara wzrośnie do 5 lat.
Wideo z zatrzymania Bartosza D.