Liga Mistrzów. Bayern Monachium - Manchester United 4:3
Drużyna Thomasa Tuchela w nie najlepszy sposób weszła w ten mecz. Gracze "Die Roten" zwłaszcza na początku pozwolili gościom rozwinąć skrzydła i stworzyć parę dogodnych sytuacji. Najlepszą miał Duńczyk Christian Eriksen już w 5. minucie hitowego starcia. Pomocnik najpierw spróbował podać do swojego kolegi, a potem jak piłka do niego wróciła sam wymierzyć sprawiedliwość. Ostatecznie przy tej próbie lepszy był zmiennik kontuzjowanego Manuela Neuera - Sven Ulreich.
Bayern z każdą następną minutą coraz śmielej poczynał sobie na własnym stadionie przeciwko Manchesterowi United. Dowodem była szarża Leroya Sane, który zdecydował się oddać piekielnie mocny strzał. Próba Niemca była na tyle mocna, że przełamał wręcz rękawice Andre Onany. Faktem jest, że Kameruńczyk powinien zachować się zdecydowanie lepiej. Bayern prowadził już 1:0.
Jeszcze przed przerwą Serge Gnabry dopadł do zagrania Jamala Musiali z lewej strony i z zimną krwią wbił piłkę do bramki. Podpieczni Tuchela wypunktowali chłopców holenderskiego szkoleniowca w pierwszej części spotkania.
W drugich 45 minutach było jeszcze ciekawiej. Hojlund bardzo przytomnym strzałem w polu karnym, można powiedzieć trochę takim sytuacyjnym uderzeniem wlał dodatkowe nadzieję w fanów angielskiego zespołu, że ten mecz jeszcze nie jest do końca stracony. Niestety radość "Czerwonych Diabłów" nie trwała długo. W 53. minucie Harry Kane pewnie uderzył z rzutu karnego nie dając absolutnie żadnych szans Andre Onanie.
W samej końcówce meczu również nie zabrakło emocji. Najpierw w 88. minucie bramkę kontaktową bardzo sytuacyjnym uderzeniem na wślizgu zdobył Casemiro, a potem w doliczonym czasie gry zmiennik Mathys Tel podwyższył prowdanie na 4:2 dla Bayernu.
W samej końcówce jeszcze "Czerwone Diabły" zdobyły kontaktową bramkę za sprawą fenomenalnego Casemiro. Brazylijczyk przytomnie odnalazł się w polu karnym i wbił druga swoją bramkę w tym meczu.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Marek Papszun w reprezentacji Polski? Najlepsze MEMY z fawor...
