69 milionów funtów (prawie 80 mln euro) - co najmniej tyle musi wyłożyć klub zainteresowany Lewandowskim. Tak przynajmniej twierdzi brytyjski "Daily Express". O 20 mln więcej, niż wycenia aktualnie Polaka branżowy portal "Transfermarkt". Głównie jednak z powodu jego wieku (w sierpniu kończy 33 lata), bo klasy ubiegłorocznego zwycięzcy plebiscytu na Piłkarza Roku FIFA nikt nie kwestionuje.
Na pewno nie kluby angielskiej Premier League, z których przynajmniej dwa nadal są zainteresowane Lewandowskim. Najbardziej ponoć londyńska Chelsea, w której latem ma dojść do poważnych przetasowań wśród napastników. Z klubem na pewno pożegna się Olivier Giroud, którego kontrakt wygasa z końcem sezonu i nie zostanie przedłużona.
Na tym jednak nie koniec, bo zdaniem "Daily Mirror" działacze "The Blues" są również skłonni sprzedać Tammy'ego Abrahama, o ile znajdzie się klub skłonny zapłacić za niego przynajmniej 40 mln euro. Zainteresowanie Anglikiem są Leicester i West Ham. Nie jest również tajemnicą, że w Londynie nie są - delikatnie mówiąc - zadowoleni z postawy Timo Wernera. Nie tylko we wtorkowym półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Lewandowski mógłby być rozwiązaniem problemów z napastnikami. Podobnie uważają działacze Manchesteru United, którzy również (zdaniem "Daily Express") byliby skłonni kupić Polaka. Na Old Trafford miałby zastąpić Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk niezbyt czuje się w Anglii i nie ukrywa, że chciałby wrócić na koniec kariery do Ameryki Południowej.
O tym, że zainteresowanie Lewandowskim nie maleje widomo już od kilku dni. W poniedziałek dziennikarz niemieckiego Sky Sports Max Bielefeld poinformował, że przedstawiciele kilku czołowych europejskich klubów (nie podał których) skontaktowali się z agentem polskiego napastnika, Pinim Zahavim.
Ten ostatni z kolei miał dzwonić ostatnio do prezesa Florentino Pereza. Tak przynajmniej twierdzi serwis diariogol.com, a rozmowa miała dotyczyć właśnie Lewandowskiego.
"Nieoczekiwany telefon do Pereza otwiera nową galaktyczną opcję trójzębu z przodu z Lewandowskim, Karimem Benzemą i Edenem Hazardem lub Viniciusem Juniorem. Wszystko po to, aby móc walczyć o wszystkie trofea w przyszłym roku i poczekać do czerwca 2022 roku, aż Kylian Mbappe stanie się wolnym zawodnikiem" - czytamy komentarzu.
Obecny kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje do połowy 2023 roku.
Robert Lewandowski o nowym trenerze Bayernu: Drużyny prowadzone przez Nagelsmanna spisywały się powyżej oczekiwań
