Kogóż w tej książce nie ma? Są wieloletnie przyjaciółki, sławni aktorzy i aktorki, malarki, kompozytorzy. Z okruchów pamięci, drobnych epizodów układają portret pisarki, poetki, kobiety wyzwolonej. Bo tak właśnie chyba trzeba Agnieszkę Osiecką postrzegać. Jej niezaprzeczalny talent, dbałość o język, styl, umiejętność kondensacji emocji w kilku słowach do dziś można podziwiać w piosenkach. Czyż inaczej wciąż powstawałyby nowe wersje, interpretacje, kolejne pokolenia wokalistów i słuchaczy odkrywałyby je na nowo?
Ci, którzy chcieliby głębiej poznać życie u uczucia targające Osiecką, mogą sięgnąć po książkę Beaty Białej. A przy okazji poznają intymne oblicza wielu innych znanych artystów. Poznają wiersz, jaki Osiecka dedykowała mamie Michała Kotta. Już mieli brać ślub, kiedy młodszy kilkanaście lat mężczyzna wybrał… Amerykankę. Poznają strofy autorstwa… Daniela Olbrychskiego, jakie napisał po pogrzebie Włodzimierza Wysockiego. Podobno Osiecka napisała mu pod rękopisem „Lepiej bym nie mogła”. A czy idol ekranu i poetessa kiedyś spali razem? Na to i wiele innych pytań odpowiedzi można znaleźć w rozmowach umieszczonych w tomie „Osiecka. Tego o mnie nie wiecie”.
Dużo pięknych zdjęć i czułość, z jaką autorka i plejada wybitnych ludzi wspomina Agnieszkę Osiecka, są wspaniałym zastrzykiem dobrej energii na złe i dobre chwile każdego wrażliwego czytelnika.
