Beskid. Sęp płowy wrócił do Polski. Sensacja ornitologiczna pod Babią Górą

Odkrycia dokonał Podleśniczy Leśnictwa Police Jerzy Sikora, gdy dokonywał oględzin szkód dokonanych przez wilki w rejonie Hali Śmietanowej. Zobaczył wówczas żerującego na zabitej owcy sępa płowego.

- Obserwację należy uznać za sensację ornitologiczną, bowiem sępy widywane są w Polsce niezwykle rzadko. Na Podhalu ostatnia taka obserwacja miała miejsce w maju 2006 roku w centrum Zakopanego. Przypuszcza się jednak, że tamten przypadek miał związek z bardzo niekorzystnymi warunkami pogodowymi, które zmusiły młodego osobnika do odpoczynku - informuje Nadleśnictwo Nowy Targ, które opublikowało informację o odkryciu.

Wcześniej sępy uchwycili przyrodnicy z Babiogórskiego Parku Narodowego.

- Ptaki te są obserwowane w naszym kraju na przelotach. Rozpiętość skrzydeł sępa płowego osiąga 265 cm, a naszego największego krajowego bielika osiąga granicę 240 cm - informują przyrodnicy z BPN.

Tym razem jednak obserwacja miała miejsce w okresie pięknej pogody. Bardzo możliwe, że obecność żerującego na Hali Śmietanowej (w bezpośrednim sąsiedztwie Babiogórskiego Parku Narodowego) sępa, to efekt jego udanej reintrodukcji na południu Europy.

- Miejmy nadzieję, że ten wyspecjalizowany, zagrożony wyginięciem padlinożerca będzie częstszym gościem na naszym niebie, mimo że przepisy sanitarne zobowiązujące właścicieli gruntów do utylizacji padłej zwierzyny temu nie sprzyjają - dodaje Nadleśnictwo Nowy Targ.

Specjaliści z zakresu ornitologii dodają, że obecnie na Podtatrzu nie ma żadnych gniazd sępa płowego. Dodają jednak, że są zapiski, że ponoć 150-200 lat temu miały one swoje gniazda w Tatrach. Wówczas jednak miały one więcej pożywienia. Na Podtatrzu było dużo więcej owiec. Sępy żywiły się padłymi zwierzętami. Teraz pogłowie owiec spadło, a i ludzie utylizują martwe zwierzęta. Jednak co kilka lat te ptaki są obserwowane na terenie naszego kraju.