Białoruscy oficerowie KGB wysadzili się na rosyjskiej minie lądowej

Marcin Koziestański
Strażnik leśny zauważył skrzynki z amunicją. Na miejsce udali się więc funkcjonariusze KGB. Najprawdopodobniej natknęli się na minę lądową. Obydwaj zginęli
Strażnik leśny zauważył skrzynki z amunicją. Na miejsce udali się więc funkcjonariusze KGB. Najprawdopodobniej natknęli się na minę lądową. Obydwaj zginęli pixabay.com
W obwodzie homelskim na Białorusi zginęło dwóch funkcjonariuszy KGB. Wysadzili się na rosyjskiej minie lądowej.

Według białoruskich mediów, do incydentu doszło w obozie utworzonym przez rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą.

"Rosyjska formacja rozbiła obóz w lasach obwodu homelskiego, niedaleko Poleskiego Rezerwatu Radiacyjno-Ekologicznego. Zrobili wszystko zgodnie z nauką wojskową: okopali się, zaminowali podejścia z kilku stron, założyli obóz. Nie wiedzieli jednak, gdzie się znajdują. Mogło im się wydawać, że są na Ukrainie. Po pewnym czasie kazano im się przenieść na południe. Opuścili swoje pozycje tak szybko, że zapomnieli nawet o kilku skrzynkach z amunicją" - informuje Biełsat.

Strażnik leśny miał natknąć się na opuszczony obóz w lesie. Zauważył skrzynki z amunicją. Na miejsce udali się więc funkcjonariusze KGB. Najprawdopodobniej natknęli się na minę lądową. W wyniku tego zdarzenia dwójka funkcjonariuszy zginęła. Los leśnika jest nieznany.

Oferty w kategorii militaria
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Wróć na i.pl Portal i.pl