Chodzi o sprawę fałszowania podpisów pod listami poparcia dla Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach do białostockiej rady miasta w 2014 r. MW przewodniczył wówczas obecny podlaski poseł, wiceminister cyfryzacji - Adam Andruszkiewicz (w wyborach parlamentarnych startował z listy Kukuz'15, w tym roku - PiS).
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Śledztwo przez lata stało w miejscu, w dodatku podczas udostępniania akt innej prokuraturze, zaginął jeden z tomów z zeznaniami świadków. Po nagłośnieniu sprawy przez media, prokurator generalny prowadzenie śledztwa przekazał Lublinowi. Obecnie toczy się ono dwuwątkowo: fałszowania podpisów (Prokuratura Okręgowa w Lublinie) i zaginięcia akt (chełmski ośrodek zamiejscowy PO).
W pierwszej sprawie powołano biegłego grafologa. Jak mówi nam rzecznik lubelskiej "okręgówki", po analizie ekspert zakwalifikował część podpisów do badań porównawczych (komparatystycznych) w pełnym zakresie.
- To jest umożliwiającym ustalenie bądź wykluczenie autentyczności podpisów, jak też zestawienie ich z grafizmem (charakterem pisma - przyp. red.) osób trzecich - tłumaczy prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Grupa obejmuje 501 osób, z których dotychczas przesłuchano około 250.
Zakończenie czynności procesowych z osobami sygnującymi listy poparcia może potrwać jeszcze parę miesięcy. Wszystko przez liczbę świadków i trudności logistyczne. W wielu przypadkach chodzi bowiem o mieszkańców innej części Polski, którzy muszą osobiście stawić się w Lublinie, albo prokuratorzy pojechać do nich.
Jedyny wątek związany ze sprawą fałszowania podpisów, jaki pozostał w Białymstoku, dotyczy ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej w związku z zaginięciem akt. Tym od lutego br. zajmuje się Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratury Regionalnej dla Białostockiego Okręgu Regionalnego. W grę wchodzi nieudolność, nierzetelność i przewlekłość śledztwa w wykonaniu białostockich śledczych.
- Postępowanie wyjaśniające jeszcze nie zostało zakończone - informuje Paweł Sawoń, zastępca Prokuratura Regionalnego w Białymstoku. Jak ustaliliśmy, materiał dowodowy został już zebrany, ale rzecznik wciąż go analizuje i nie podjął jeszcze decyzji merytorycznej.
