Biden i wiceprezydent Kamala Harris niespodziewanie pojawili się na telekonferencji Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej, wykorzystując je do mobilizacji i podkreślając stawkę wyborów w 2024 roku. Biden powiedział, że podniesie się po słabym występie w debacie.
Zapewnienie Bidena, że pozostanie w wyścigu, pojawiło się, gdy niektórzy Demokraci zaczęli publicznie kwestionować, czy 81-letni prezydent ma psychiczną i fizyczną zdolność do prowadzenia energicznej kampanii przez następne cztery miesiące, a jeśli wygra, do rządzenia przez następne cztery lata. Kilku szeregowych kongresmenów z Partii Demokratycznej wezwało Bidena do rezygnacji z wyścigu. Jednak czołowi demokratyczni politycy popierają prezydenta.
Biden nie składa broni
Ważne dla Bidena okazało się też spotkanie z niemal wszystkimi gubernatorami stanowymi, którzy są członkami Partii Demokratycznej. Gubernator Minnesoty Tim Walz, który przewodniczy Demokratycznemu Stowarzyszeniu Gubernatorów, powiedział dziennikarzom, że występ Bidena w debacie był zły, ale prezydent nadaje się na urząd.
- Prezydent jest naszym kandydatem. Prezydent jest liderem naszej partii - powiedział zaś gubernator Maryland Wes Moore.
Ludzie ze sztabu Bidena dzwonili do bogatych darczyńców kampanii, aby spróbować uspokoić ich niepokój. Biden rozmawiał zaś prywatnie m.in. z liderem demokratycznej większości w Senacie Chuckiem Schumerem i liderem demokratycznej mniejszości w Izbie Reprezentantów.
Sondaże fatalne dla Bidena
Tymczasem dwa opublikowane w środę sondaże "New York Timesa" i "Wall Street Journal" pokazują największą dotąd przewagę Donalda Trumpa nad Joe Bidenem, od 6 do 8 punktów procentowych. Przytłaczająca większość respondentów uważa też, że prezydent jest zbyt stary, by pełnić swoją funkcję.
źr. VOA News, PAP