WIDEO: Trzy Szybkie
Mieszkańcy Krakowa, Nowego Sącza czy Tarnowa ogromne problemy mogą mieć z zakupem m.in. insulin przepisywanych przez diabetologów pacjentom walczącym z cukrzycą. Z informacji portalu „Kto ma lek”, gromadzącego dane z ponad 8 tys. aptek w całej Polsce, wynika, że insulinę Apidra w dawce 10 ml można dostać tylko w dwóch aptekach w naszym województwie: w Bochni i Bogucicach. Do Tarnowa albo Krakowa musi wybrać się sądeczanin z receptą na lek Clexane forte w dawce 0,15 g/ml, stosowany w chorobie zakrzepowej, tylko pod Wawelem na aptecznych półkach jest dostępny preparat Firmagon 0,12 g wykorzystywany do leczenia raka gruczołu krokowego.
Na listopadowym wykazie leków zagrożonych brakiem dostępności, czyli takich, których brakuje w co najmniej 5 proc. aptek w danym województwie, znalazło się aż 416 produktów. To o 66 więcej niż we wrześniu i najwięcej od lipca 2015 r., kiedy resort zdrowia zaczął przygotowywać takie zestawienia. Na listę deficytowych medykamentów trafiły m.in. różnego rodzaju insuliny, cały przekrój refundowanych pasków stosowanych do badania poziomu cukru we krwi, lekarstwa przeciwzakrzepowe i onkologiczne, preparaty zawierające potas i sód oraz różnego rodzaju szczepionki.
W lipcu 2015 r. deficytowych leków było 257, w lipcu 2016 r. brakowało 169 różnych preparatów, a w listo-padzie tego roku 416
Jakich leków szczególnie brakuje w małopolskich aptekach? - Największe problemy mamy z metforminą dla cukrzyków o przedłużonym działaniu, właściwie we wszystkich dawkach. Po tym, jak wrócił Euthyrox, pojawiły się z kolei trudności z dostępem do leków stosowanych przy schorzeniach tarczycy wytwarzanych przez innych producentów - wylicza Barbara Jękot, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. - O ile dotychczas z brakami radziliśmy sobie, proponując pacjentom zamienniki, o tyle coraz częściej mamy trudności z lekami, których nie da się zastąpić. W przypadku części preparatów dostawy są nieregularne i w niewielkich ilościach, dużo mniejszych niż zamawiają apteki - dodaje.
Eksperci nie mają wątpliwości, że rosnący wykaz deficytowych leków to efekt m.in. ciągle kwitnącego procederu nielegalnego wywozu medykamentów potrzebnych polskim pacjentom za granicę. Preparaty wyjątkowo opłaca się eksportować, bo ich ceny nad Wisłą należą do najniższych w Europie. Prawdziwą skalę braków pozwolił zaś ujawnić tzw. Zintegrowany System Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. W ramach niego od kwietnia apteki czy hurtownie codziennie mają bowiem obowiązek podawania informacji o tym, co rzeczywiście znajduje się na ich półkach.
W walce z nielegalnym eksportem leków mają pomóc m.in. zaostrzone niedawno sankcje. Zgodnie z nowymi przepisami, za wywóz tych najbardziej deficytowych w więzieniu będzie można spędzić nawet 10 lat. Widmo długiej odsiadki to jednak za mało, by powstrzymać przestępców. O szereg innych działań pod koniec października zaapelował do ministra zdrowia Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu podkreślił, że mimo zmian prawa dostęp pacjentów do potrzebnych im leków wcale się nie poprawił i zaapelował m.in. o wzmocnienie kadrowe inspekcji farmaceutycznej odpowiadającej za kontrolę nad hurtowniami i aptekami oraz ścisłą współpracę z policją.
Jakich leków może zabraknąć w aptekach? Sprawdź pełną listę w naszej galerii.
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach. Zobacz zdjęcia
- 10 pomysłów na zdrowe śniadanie
- Tak wyglądają polskie szpitale psychiatryczne [zdjęcia]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- TOP 10 krakowskich ginekologów. Sprawdź, których lekarzy polecają pacjentki [RANKING]
- Zobacz, jak wyglądają najlepsze porodówki w Krakowie!
