Skandaliczny incydent z udziałem Britney Spears w Chateau Marmont w Los Angeles. Jak podają wtajemniczone media, Britney Spears stoczyła ze swoim chłopakiem, Paulem Richardem Solizem, walkę w luksusowym hotelu.
Na strażakach się skończyło
Rzecznik straży pożarnej w Los Angeles Brian Humphrey, potwierdza Page Six, że do Chateau Marmont wezwano karetkę pogotowia. Potem jednak miano ją odwołać. Humphrey dodaje: „Z raportów wynika, że nikogo nie przetransportowano do szpitala”.
Britney Spears, która mieszka w pobliskim Thousand Oaks w Kalifornii, opuściła teren pod opieką ochrony. Jej bliscy mówią, że „jest w domu i jest w pełni bezpieczna”.
Obolała twarz piosenkarki
Zdjęcia zdobyte przez Page Six przedstawiają piosenkarkę z obolałą twarzą przed Chateau Marmont, a Soliz stoi obok niej w niebieskiej flanelowej koszuli, czarnych dżinsach, czapce i tenisówkach.
Na zdjęciach widać też ratownika, który trzyma nosze i opuszcza miejsce zdarzenia, podczas gdy Britney Spears spogląda w stronę paparazzi. Była otoczona przez kilku ochroniarzy.
Źródła podają, że przyjaciele Britney Spears nadal są bardzo zaniepokojeni jej związkiem z Soliz. Jeden z jej kumpli powiedział: „Od początku wiedziałam, ze ona będzie miała z z nim tylko problemy”.
