Bronisław Komorowski świętował 100. rocznicę odzyskania niepodległości w Poznaniu. "Cieszę się, że w Poznaniu jest porzundek"

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Bronisław Komorowski, były prezydent RP 11 listopada spędził w Poznaniu. Jak twierdzi, jednym z powodów był fakt, że tutaj odzyskanie niepodległości jest świętem radosnym, bez podtekstów politycznych. - Mam nadzieję, że poznańska tradycja przyjmie się w całym kraju, a kolejne rocznice odzyskania niepodległości będą bez tych zaciśniętych pięści, bez hajlowania i bez zapraszania tej neofaszystowskiej hołoty z całej Europy – mówi prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.

Prezydenta Bronisława Komorowskiego do Poznania zaprosił Jacek Jaśkowiak.

- 11 listopada to ważny dla nas dzień. To nie tylko 100-lecie odzyskania niepodległości, ale również imieniny Świętego Marcina. U nas te dwie tradycje łączą się – tłumaczy prezydent Jaśkowiak. - Gdy widzę obrazki z Polski, race, nienawistne okrzyki i zestawiam to z pięknym świętowaniem w Poznaniu, gdzie dzielimy się z innymi, gdzie nie pałamy do siebie nienawiścią tylko życzliwością, to życzyłbym całej Polsce, by mogła ten dzień świętować w taki, jak u nas, sposób.

Prezydent Komorowski zapewniał, że bardzo się cieszy z tej wizyty. I przypomniał, że Poznań to miasto jego dzieciństwa.

- Moja „poznańska” babcia zawsze mówiła „porzundek musi być”. Cieszę się, że w Poznaniu jest porzundek. On wyraża się także w formie obchodzenia Święta Niepodległości, która różni się od tej, z którą mamy do czynienia w wielu miejscach w kraju – uważa B. Komorowski. - W Polsce mamy problem z wyrażaniem swojego patriotyzmu, ulegamy potrzebie ciągłych zaduszek narodowych, podczas gdy to święto powinno być radosne.

To był jeden z powodów, dla których prezydent Komorowski przyjął zaproszenie Jaśkowiaka, a nie zdecydował się na świętowanie niepodległości w Warszawie.

- Fakt, że władze państwa przejęły marsz radykalnych grup nacjonalistycznych musi budzić wątpliwości nie tylko natury politycznej. Nie wyobrażam sobie świętowania z ludźmi o skrajnych poglądach, którzy zapraszają środowiska neofaszystów – powiedział B. Komorowski i wskazał na jeszcze jeden powód natury osobistej swojej nieobecności na obchodach w Warszawie: - Nie potrafię obchodzić Święta Niepodległości, kiedy obok stoją ludzie, którzy zamykali mnie do więzienia za obchody 11 listopada. Pan sędzia Kryże był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Prezydent Komorowski zdradził jednak, że wieczorem 11 listopada po powrocie z Poznania będzie świętował odzyskanie niepodległości z najbliższymi przyjaciółmi z podziemia antykomunistycznego.

- 40 lat temu, w 1978 roku zorganizowaliśmy pierwszą demonstrację uliczną w Warszawie z okazji 11 listopada – wspomina B. Komorowski. - Potem jeszcze były inne obchody, za które siedziałem w więzieniu. Warto jednak było brać udział w odbudowywaniu wagi 11 listopada.

W niedzielę prezydent Komorowski zwiedził wystawę „Wolność to dopiero początek”, która znajduje się w CK Zamek. Następnie wziął udział w Imieninach Ulicy Święty Marcin. Wspólnie z prezydentem Jaśkowiakiem i marszałkiem województwa wielkopolskiego, Markiem Woźniakiem przekazał klucze do miasta Świętemu Marcinowi. A później prezydenci udali się na stoisko Barki, gdzie częstowali uczestników imienin gęsiną.

- Życzę poznaniakom, Polakom radości z faktu przynależności do sensownego, bogatego, bezpiecznego i rozwijającego się świata Zachodu, ze szczególnym uwzględnieniem Unii Europejskiej – mówi prezydent Komorowski.

Do życzeń dołączył się też prezydent Jaśkowiak, który powiedział:

- Życzę całej Polsce, by następne rocznice świętowania niepodległości odbywały się już bez zapraszania grup faszystowskich. To policzek wymierzony tym, którzy ginęli w walce z faszystami. To upokarzające, że w ten szczególny dzień do Warszawy, do Polski przyjeżdżają takie grupy. Mam nadzieję, że poznańska tradycja przyjmie się w całym kraju, a kolejne rocznice odzyskania niepodległości będą bez tych zaciśniętych pięści, bez hajlowania i bez zapraszania tej neofaszystowskiej hołoty z całej Europy.

Zobacz zdjęcia:

Zobacz też:

Imieniny Ulicy Święty Marcin 2018 - tak wyglądał korowód i uroczyste przekazanie kluczy do miasta. Zobacz zdjęcia ------>

Imieniny Ulicy Święty Marcin 2018: Barwny korowód przeszedł ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Bronisław Komorowski świętował 100. rocznicę odzyskania niepodległości w Poznaniu. "Cieszę się, że w Poznaniu jest porzundek" - Głos Wielkopolski

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Georgia
"Porzundek", this is something that reminds me of my childhood. Grandpa was born near Obornik (Trzy Gory) and later lived in Poznan. When something has to be tidied up you have to make "porzundek". This word is still in use in our family, but I didn't know that it is something very special for the Poznan-region. My granfather had to leave his home in 1918.
G
Głos Poznaniaka
Ale Poznaniacy byli patriotami a nie sprzedawczykami.
A
Alojzy
Smutne, że Poznań tak się stacza na dno... Dobrze, że zdążyłem się wyprowadzić, mogłem świętowac bez gości o wątpliwej reputacji...
P
Poznaniak.
Zgadzam się. Świętowanie u boku Kryże czy Piotrowicza to potwarz dla tych co walczyli za Polskę. Niestety PiS ma mnóstwo "piotrowiczów" w swoich szeregach. Jaki pee,es takie szeregi...
P
PIKOL
Dokładnie to szło tak: "ORDNUNG MUSS SEIN"
v
vgb
Tęczowy obok właściciela kradzionego żyrandola
C
Co ma piernik do wiatraka,
Może jakiś Poznaniak mi to wyjaśni?
ż
że nie tylko
w Poznaniu panował PORZUNDEK i spokój.
Wróć na i.pl Portal i.pl